Pierwsza osoba chora na COVID-19 zmarła w USA już 6 lutego - podały w środę władze hrabstwa Santa Clara w Kalifornii. Do tej pory uznawano, że pierwszy zakażony koronawirusem zmarł w Stanach Zjednoczonych 20 dni później.
Jak podano, pierwsza ofiara śmiertelna COVID-19 zmarła w domu, w czasie gdy testy na koronawirusa nie były w USA powszechne i nie ogłoszono jeszcze pandemii. To jedna z trzech osób, które pośmiertnie włączono do bilansu ofiar koronawirusa w hrabstwie Santa Clara. Dwie kolejne ofiary również zmarły w domu - 17 lutego i 6 marca. Władze zapowiadają dalsze dochodzenia i podejrzewają, że bilans zostanie powiększony o inne przypadki sprzed tygodni.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>> Doniesienia z Kalifornii dowodzą, że rację mają medyczni eksperci, utrzymujący, iż trudne lub nawet niemożliwe jest przedstawianie statystyk dotyczących aktualnego zasięgu epidemii - zauważył portal radia NPR.
Ofiar może być więcej
Do tej pory uważało się, że pierwszy zgon spowodowany koronawirusem miał miejsce 26 lutego w hrabstwie King w stanie Waszyngton, epicentrum epidemii w jej pierwszych tygodniach w USA.
Przypadek Santa Clary to nie pierwszy raz, gdy w USA rewidowany jest bilans ofiar śmiertelnych epidemii. 14 kwietnia władze Nowego Jorku włączyły do bilansu ponad 3,7 tys. zgonów od 11 marca. To chorzy, którzy zmarli bez wykonanego testu, więc nie wliczano ich automatycznie do koronawirusowych statystyk.
Zielone karty zawieszone
By chronić miejsca pracy Amerykanów, prezydent Donald Trump podpisał dekret czasowo zawieszający wydawanie Zielonych Kart. Zawieszenie potrwa początkowo 60 dni. Nie będzie ono miało zastosowania do wiz na pracę tymczasową, a jedynie do zezwoleń na stałą pracę w USA.
- Podpisałem dekret tymczasowo zawieszający imigrację do Stanów Zjednoczonych - powiedział Trump podczas codziennego briefingu prasowego. - Dzięki temu bezrobotni Amerykanie ze wszystkich środowisk jako pierwsi skorzystają z miejsc pracy, gdy gospodarka ponownie się otworzy - wyjaśnił.
Koronawirus w Stanach Zjednoczonych
W ciągu ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło w Stanach Zjednoczonych 1738 osób, podwyższając łączną liczbę ofiar w tym kraju do ponad 47 tysięcy. Najwięcej osób zmarło w USA stanie Nowy Jork (19 413), New Jersey (5 150) i w Michigan (2 813).
Łącznie w USA zdiagnozowano niemal 850 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem na blisko 4,5 miliona przeprowadzonych testów.
Źródło: PAP