Burmistrz miasta Daegu w Korei Południowej Kwon Joung Dzin, który ogłosił niedawno możliwość szybkiego zakupu od zagranicznej firmy 30 milionów dawek szczepionki przeciwko COVID-19 koncernu Pfizer, teraz przeprasza. Okazało się, że oferta była fałszywa. Kwon wziął na siebie całą odpowiedzialność za "duże zamieszanie", jakie wywołały jego zapowiedzi. Zapewnił jednak, że miał "dobre intencje".
- To był mój błąd, że ta sprawa, uznawana za jedną z prostych spraw nieudanego importu szczepionek, przekształciła się w skandal z oszustwem szczepionkowym - powiedział Kwon Joung Dzin na konferencji prasowej, cytowany we wtorek przez agencję Yonhap. - Wizerunek Daegu został nadszarpnięty przez moje nieuważne słowa. Spowodowałem również głębokie rany i rozczarowanie mieszkańców chorujących na COVID-19 - dodał burmistrz miasta, które na początku 2020 roku jako pierwsze w kraju borykało się z dużą falą zakażeń.
Kwon wziął na siebie całą odpowiedzialność za "duże zamieszanie", jakie wywołały jego zapowiedzi. Zapewnił jednak przy tym, że miał "dobre intencje" i chciał pomóc rządowi centralnemu w szybkim nabyciu dodatkowych szczepionek.
Fałszywa oferta na zakup szczepionek
31 maja Kwon powiedział dziennikarzom, że stowarzyszenie medyczne w Daegu skontaktowało się z zagraniczną firmą handlową, która twierdziła, że może w ciągu trzech tygodni dostarczyć Korei Południowej 30 milionów dawek szczepionki Pfizera.
Ministerstwo zdrowia oceniło jednak ofertę jako mało wiarygodną. Zastrzeżenia zgłosiło także południowokoreańskie biuro Pfizera, które podkreśliło, że koncern nie sprzedaje szczepionek przez pośredników, a dostarcza je wyłącznie rządom i organizacjom międzynarodowym.
Dziennik "Dzung-ang Ilbo" podał, powołując się na informacje zamieszczone w internecie przez urzędnika resortu zdrowia, że adres firmy oferującej rzekome szczepionki miał się znajdować na Florydzie, a jej numer telefonu - w Portugalii.
Sytuacja epidemiczna w Korei Południowej
Program szczepień w Korei Południowej postępuje wolniej niż w wielu innych państwach rozwiniętych, za co po części odpowiadają opóźnienia w dostawach preparatów. Dotychczas jedną lub dwie dawki otrzymało 16,4 proc. mieszkańców, a zgodnie z planem rządu do końca czerwca zaszczepionych ma być 14 mln ludzi.
Korea Południowa od połowy listopada boryka się z czwartą falą pandemii i sporadycznymi skupiskami infekcji. Bilanse wykrywanych zakażeń ustabilizowały się w styczniu na poziomie kilkuset nowych przypadków dziennie. W środę władze zgłosiły 602 nowe infekcje.
Źródło: PAP