Premier Izraela Naftali Bennett zapowiedział, że kraj zaoferuje czwartą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 osobom powyżej 60. roku życia i personelowi medycznemu. Jednocześnie ostrzegł, że kraj stoi w obliczu gwałtownego wzrostu infekcji nowym wariantem koronawirusa - omikronem.
Izrael w ubiegłym tygodniu zatwierdził czwartą dawkę szczepionki, drugą dawkę przypominającą, opracowanej przez Pfizer i BioNTech, dla osób z obniżoną odpornością i osób starszych mieszkających w domach opieki.
- Mamy teraz nową warstwę ochrony - powiedział premier Izraela Naftali Bennett w czasie niedzielnej konferencji prasowej. Jak poinformował, władze medyczne zatwierdziły podawanie czwartej dawki szczepionki przeciw COVID-19. - Izrael po raz kolejny będzie pionierem w globalnej akcji szczepień - podkreślił.
W szpitalu w Ramat Gan pod Tel Awiwem pod koniec grudnia rozpoczęto próbne podawanie czwartej dawki szczepionki przeciw COVID-19 grupie 150 pracowników medycznych, by sprawdzić, czy druga runda dawek przypominających okaże się skuteczna w walce z omikronem.
Koronawirus w Izraelu
Według izraelskiego ministerstwa zdrowia około 60 proc. z 9,4 mln mieszkańców jest w pełni zaszczepionych. Prawie 45 proc. przyjęło dawkę przypominającą. Jednak setki tysięcy osób, które kwalifikują się do trzeciej dawki szczepionki do tej pory jej nie przyjęło.
W ciągu ostatnich 10 dni dzienna liczba zachorowań wzrosła ponad czterokrotnie. W niedzielę poinformowano o ponad 4 tys. nowych infekcji SARS-CoV-2. Podczas gdy w ostatnich dwóch tygodniach było ich przeciętnie około 700 dziennie.
Zdaniem premiera Bennetta, w ciągu najbliższych trzech tygodni mogą zacząć pojawiać się dziesiątki tysięcy zakażeń dziennie. - Możemy się spodziewać, że wkrótce będziemy mieć 50 tysięcy przypadków dziennie - ostrzegł szef rządu.
Źródło: Reuters, PAP