Brakuje tlenu i respiratorów, pacjenci ewakuowani w inne regiony kraju. Sąsiedzi zaoferowali pomoc

Źródło:
Reuters, PAP

Do szpitali w amazońskim Manaus, gdzie potwierdzono występowanie nowej, groźniejszej mutacji koronawirusa, skierowano dodatkowe zapasy tlenu i respiratorów. W związku z szybkim rozprzestrzenianiem się patogenu doszło do załamania systemu ochrony zdrowia. Pacjenci ewakuowani są w inne regiony Brazylii. Pomoc dla pogrążonego w kryzysie zdrowotnym stanu Amazonas zaoferowała sąsiednia Wenezuela.

Sytuacja w stanie Amazonas pogorszyła się znacznie w związku z rozprzestrzeniam się nowej, mutacji koronawirusa, zwanej brazylijską. Jak potwierdzili specjaliści z Fundacji imienia Oswaldo Cruza, największego w Ameryce Łacińskiej ośrodka badań w dziedzinie chorób zakaźnych, ta odmiana wirusa jest zbliżona do pochodzących z Wielkiej Brytanii i Afryki Południowej.

Po ustaleniu źródła nowej mutacji wirusa gubernatorzy większości stanów Brazylii zamykają granice dla mieszkańców Amazonii.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Dramatyczna sytuacja w Amazonii

W sobotę na lotnisku w Manaus wylądowały zapasy dla pogrążonych z kryzysie szpitali. Brazylijskie siły powietrzne przekazały, że do stolicy Amazonas dostarczono kolejnych osiem zbiorników z ciekłym tlenem. Pierwsza partia pomocy zawierała pięć takich zbiorników. Marynarka wojenna wysłała 40 respiratorów.

Wsparcie dla brazylijskiego Amazonas przekazały także władze sąsiedniej Wenezueli. Minister spraw zagranicznych Jorge Arreaza poinformował w sobotę, że w liczącą 1500 kilometrów podróż do amazońskiego Manaus wysłana została pierwsza partia tlenu. Powinna tam dotrzeć jeszcze w niedzielę. Jak dodał członek wenezuelskiego rządu, jego kraj planuje dostarczać tlen do Amazonas tak długo, jak długo trwać będzie tam sytuacja kryzysowa.

Sytuacja w szpitalach w Manaus jest na tyle trudna, że siły powietrzne musiały ewakuować z jednej z placówek 12 pacjentów w stanie ciężkim i przewieźć ich do Sao Luis na północy kraju – przekazała agencja Reutera.

W związku z rozprzestrzeniającym się koronawirusem i załamaniem systemu ochrony zdrowia w Manaus między godziną 19 a 6 rano wprowadzono godzinę policyjną.

Protesty w Brazylii

Opozycja brazylijska obciąża winą za załamanie się systemu opieki zdrowotnej w Amazonii, a także szybki wzrost zachorowań na COVID-19 w całym kraju prezydenta Jaira Bolsonaro. W stolicy kraju, Brasilii, a także w Rio de Janeiro, Belo Horizonte, Sao Paulo i kilku innych miastach odbyły się demonstracje, których uczestnicy protestowali przeciwko polityce rządu, uderzeniami łyżek w puste garnki wyrażając niezadowolenie z sytuacji zdrowotnej i ekonomicznej.

Większość brazylijskich mediów krytykuje oświadczenie prezydenta, iż to nie jego rząd, lecz stanowy gubernator i lokalne władze są "całkowicie odpowiedzialne" za kompletne załamanie się systemu ochrony zdrowia w stanie Amazonas.

Do wzrostu niezadowolenia i napięcia społecznego w Brazylii przyczyniło się też co najmniej kilkudniowe opóźnienie w dostawach indyjskiej szczepionki przeciwko COVID-19 zapowiedziane przez producenta. Zawiadomił o tym Brazylijczyków prezydent Bolsonaro.

Opozycja wini prezydenta

Liderzy pięciu partii opozycyjnych obciążają prezydenta Jaira Bolsonaro i jego rząd współodpowiedzialnością za rozmiary klęski, jaką stała się dla Brazylijczyków pandemia COVID-19.

Główny zarzut to systematyczne bagatelizowanie zagrożenia w niezliczonych publicznych wystąpieniach prezydenta, który - mimo iż sam przeszedł tę chorobę - nadal określał ją jako "taką sobie grypkę". Zalecał jej zwalczanie zwykłymi lekami antymalarycznymi, przeważnie unikał zakładania maseczki i często pojawiał się na plażach publicznych, budząc tym z kolei entuzjazm swoich zwolenników.

Bolsonaro odpiera zarzuty

Większość brazylijskich komentatorów uważa jednak za mało prawdopodobne, aby brazylijska Izba Deputowanych, której przewodniczy opozycyjny polityk Rodrigo Maia, na swym najbliższym posiedzeniu 1 lutego umieściła w swym porządku obrad sprawę wotum nieufności dla prezydenta Jaira Bolsonaro.

Według prestiżowej brazylijskiej firmy sondażowej Datafolha, prezydent może nadal liczyć na poparcie 52 procent wyborców, którzy przedkładają pomyślność gospodarczą kraju nad skuteczność walki z koronawirusem.

Media całej Ameryki Łacińskiej przytaczały w sobotę odpowiedź Jaira Bolsonaro na oskarżenia opozycyjnych polityków pod jego adresem. - Każą mi przechodzić piekło za życia. Żadne (oskarżenie) nie dotyczy korupcji. Tylko Bóg może mnie usunąć ze stanowiska. Nie mają przeciwko mnie nic konkretnego, tylko fake newsy, aby mnie dopaść – powiedział prezydent.

Prezydent Brazylii Jair BolsonaroShutterstock

Koronawirus w Brazylii

W sobotę ministerstwo zdrowia Brazylii poinformowało o 61 567 nowych przypadkach koronawirusa i 1050 zgonach. To już piąty dzień z rzędu, w którym liczba zgonów przekracza tysiąc. Łączna liczba zakażonych od początku pandemii zbliża się, według oficjalnych danych, do 8,5 milionów a zgonów do 210 tysięcy. Brazylia jest trzecim po USA i Indiach najbardziej dotkniętym koronawirusem krajem świata.

Autorka/Autor:ft//rzw

Źródło: Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: