Rosyjska państwowa firma telekomunikacyjna TransTelekom (TTK) uruchomiła drugie po chińskim łącze internetowe dla Korei Północnej. Jak wskazują obserwatorzy, może to zaszkodzić wysiłkom USA na rzecz izolowania tego komunistycznego kraju.
Uruchomienie drugiego łącza odnotowali w niedzielę analitycy z Dyn Research, firmy zajmującej się cyberłącznością w świecie.
Daje ono Korei Północnej "większą odporność w wypadku ewentualnych ataków na jej infrastrukturę" - powiedział w czwartek Bryce Boland z FireEye, firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem.
Presja na Chiny
Pierwsze łącze zapewniła Korei Północnej chińska państwowa firma telekomunikacyjna China Unicom, która do tej pory miała wyłączność na połączenia internetowe Korei Północnej z resztą świata.
Na Chiny, które są głównym zapleczem finansowym dla Pjongjangu, wywierana jest coraz większa presja ze strony Waszyngtonu, by pomogły zatrzymać północnokoreański program nuklearny.
Dziennik "Washington Post" podał niedawno, że amerykańscy specjaliści namierzyli i zablokowali północnokoreańskich hakerów, odcinając im dostęp do internetu. Operacja miała zakończyć się w sobotę.
Reżim w Korei Północnej dysponuje zespołem około 6,8 tys. hakerów - wynika z danych ministerstwa obrony Korei Południowej. Pjongjang został oskarżony o liczne ataki informatyczne na dużą skalę, w tym o atak na Sony Pictures, przeprowadzony w 2014 roku.
Trudniejsze odcięcie od internetu
Ale tylko z jednym łączem, przez Chiny, Korea Północna była szczególnie narażona na ataki. Z drugim łączem "odcięcie Korei Północnej od internetu staje się dużo trudniejsze" - ocenił Boland.
- Mając dodatkowe łącze, przez Rosję, Pjongjang zyskał nowe możliwości działania, a USA mają mniejsze możliwości nacisku na Koreę Północną - dodał.
TTK to jedna z pięciu największych firm telekomunikacyjnych w Rosji, a China Unicom - jedna z trzech największych takich firm w Państwie Środka.
Poprzez uruchomienie łącza strona rosyjska zyskuje wgląd w to, co się dzieje w Korei Północnej i co planuje tamtejszy reżim.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock