Nowy prezydent Korei Południowej Mun Dze In rozmawiał w piątek z przywódcami pięciu głównych partii o wypracowaniu metod rewizji konstytucji oraz o zmianach prawnych dotyczących wielu obszarów życia publicznego.
Na spotkanie z prezydentem zaproszono liderów Partii Sprawiedliwości, Partii Ludowej, sprawującej władzę Partii Demokratycznej, z której wywodzi się Mun, Partii Bareun oraz Partii Wolności Korei. Prezydent obiecał dotrzymać zapowiedzi związanych z rewizją konstytucji.
Przewidywane zmiany
Mun zapowiedział stworzenie doradczego ciała działającego zarówno przy partii rządzącej, opozycji jak i rządzie, by ułatwić dialog w kwestiach politycznych, ekonomicznych oraz odnośnie reform socjalnych. - Jestem osobą, która ma pewnego rodzaju obsesję na punkcie (wypełniania) tego, co powiedziałem - miał stwierdzić Mun, cytowany przez przewodniczącego Partii Wolności Korei. - Prezydent ponowił zapewnienia złożone podczas kampanii wyborczej - podkreślił rzecznik pałacu prezydenckiego Park Su Hiun.
Mun chciałby, żeby reforma konstytucji została zakończona do czerwca 2018 r., by zdążyć z konstytucyjnym referendum na wybory do władz lokalnych, które się wtedy odbędą. Podstawowym założeniem zmian jest odejście od dotychczasowej jednej pięcioletniej kadencji prezydenta do maksymalnie dwukadencyjnego, czteroletniego systemu od 2022 r. Obserwatorzy przyznają, że ułatwiłoby to prowadzenie dalekosiężnej polityki przez głowę państwa. Pozostałe kwestie przewidziane do dyskusji odnoszą się do zmian pozakonstytucyjnych. To m.in.: zmiany systemu wyborczego; reforma Krajowej Agencji Wywiadowczej, prokuratury oraz nadawców telewizyjnych; mechanizm dzielenia istotnych informacji dotyczących bezpieczeństwa publicznego i spraw zagranicznych z partiami opozycji oraz sprawa dotycząca rozmieszczenia amerykańskiego systemu przeciwrakietowego THAAD na terenie kraju.
Krajowa Agencja Wywiadu była wielokrotnie krytykowana za ingerowanie w sprawy polityczne. Prokuratura znalazła się w ogniu krytyki za nieskuteczne śledztwa prowadzone wobec szefów największych koncernów w sprawach korupcji. System THAAD jest kwestią dotychczas dzielącą Seul i Pekin, dlatego rzecznik podkreślił wagę przywracanego między państwami dialogu i niedawną wizytę prezydenckiego wysłannika w Chinach.
Badania pokazują poparcie zmian
Liczbę kadencji głowy państwa ograniczyła do jednej nowelizacja konstytucji z 1987 roku, która zakończyła rządy wojskowej dyktatury w Korei Południowej. Badanie opinii publicznej przeprowadzone w czerwcu ubiegłego roku przez ośrodek sondażowy Realmeter wykazało, że 70 proc. mieszkańców kraju uważa, iż nowelizacja konstytucji jest konieczna, a zdaniem 40 proc. lepszym rozwiązaniem niż obecne byłoby wprowadzenie limitu dwóch czteroletnich kadencji na stanowisku prezydenta. Krytycy wzmocnienia pozycji głowy państwa domagają się wprowadzenia w kraju ustroju parlamentarnego, w którym szef rządu miałby większe uprawnienia niż prezydent. Inni wskazują, że debatę o kadencjach zainicjowała w październiku ub.r. ówczesna prezydent Park Geun Hie, by odwrócić uwagę opinii publicznej od afery korupcyjnej, w którą wówczas zamieszana była jej wieloletnia powierniczka. We wtorek rusza proces Park, której postawiono 18 zarzutów, w tym o korupcję.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP