Wydawać by się mogło, że uchwalanie budżetu największej organizacji międzynarodowej na świecie to poważna sprawa, do której trzeba mieć trzeźwy umysł. Okazuje się, że praktyka rozmija się z tym założeniem.
Doroczne debaty nad budżetem Organizacji Narodów Zjednoczonych zawsze odbywają się w grudniu, w okolicach Bożego Narodzenia, co - jak od lat przekazują zakulisowo dziennikarze i dyplomaci - od zawsze łączy się z pewnym rozluźnieniem obyczajów i bardziej euforycznym nastrojem co niektórych przedstawicieli państw. O ile w ogóle pojawiają się oni podczas nocnych lub porannych obrad.
Ale nie wszystkim ten "świąteczny" nastrój podczas debatowania o wielkich pieniądzach się podoba. - Mamy skromną propozycję, aby pokoje negocjacyjne były w przyszłości strefą wolną od pijaństwa - oświadczył Joseph Torsella, zastępca ambasadora USA przy ONZ. - Poczekajmy z szampanem na oblewanie szczęśliwego zakończenia sesji (budżetowej) - oznajmił Amerykanin.
Nikt nie poczuł się wywołany do tablicy jego słowami.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UN