To jest sytuacja, w której Polska, NATO, Ukraina, powinny jak najwięcej zrobić w najbliższych dniach, aby maksymalnie tę słabość Putina, którą pokazał, wykorzystać - komentowała w "Faktach po Faktach" zakończony w Rosji bunt wagnerowców profesor Katarzyna Pisarska z Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej. - Zrobił się teraz wyłom w ugrupowaniu (wojsk - red.) Federacji Rosyjskiej, potężny wyłom, najbardziej doświadczona jednostka w boju wychodzi z ugrupowania - dodał generał brygady doktor Jarosław Kraszewski, były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN.
W sobotę szef Grupy Wagnera - prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej - Jewgienij Prigożyn przeprowadził zbrojną rebelię w Rosji. Podległe mu siły wyruszyły z Ukrainy w "marsz sprawiedliwości", którego celem miała być Moskwa. Oddziały wagnerowców zbliżyły się do rosyjskiej stolicy na odległość 200 kilometrów. Ostatecznie, w wyniku negocjacji z Władimirem Putinem, w których pośredniczył białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka, Prigożyn wtrzymał szturm i zgodził się udać na Białoruś, by - jak twierdził - "uniknąć rozlewu krwi".
Pisarska: to okazja dla Polski i Ukrainy
Profesor Karolina Pisarska z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej oceniła, że Władimir Putin w wyniku buntu wagnerowców "w trakcie ostatnich 20 lat urzędowania na Kremlu, nie był widziany z zewnątrz jako tak słaby przywódca, jak jest dzisiaj", co ma być "okazją dla Polski i Ukrainy", by "zapewnić w trakcie szczytu (NATO - red.) w Wilnie gwarancje bezpieczeństwa (dla Ukrainy - red.), w tym oczywiście obietnicę szybkiego wejścia do NATO". - To jest sytuacja, w której Polska, NATO, Ukraina, powinny jak najwięcej zrobić w najbliższych dniach, aby maksymalnie tę słabość Putina, którą pokazał, wykorzystać - dodała.
Pisarska stwierdziła, że po przejęciu władzy w Rosji Putin "podporządkował sobie wszystkich, jego siłą było to, że był carem, rozgrywającym", zaś obecna sytuacja ma być "przełamaniem schematu" na Kremlu. - Okazało się jednak, że Prigożyn rósł w siłę, również dlatego, że stał się legendą. (...) Ludzie wiedzą, że to on był na froncie, (...) podczas gdy Władimir Putin gdzieś się chowa - dodała.
Kraszewski: zrobił się teraz wyłom w ugrupowaniu wojsk Federacji Rosyjskiej
Generał brygady doktor Jarosław Kraszewski, były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN, odnosząc się do ewentualnych przyczyn wszczęcia buntu stwierdził, że w obliczu "wiadomości, że Grupa Wagnera zostanie włączona ustawowo do struktury Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej", jej członkowie zostali "pozbawieni woli walki" i zdecydowali się na bunt. - To tak, jakby teraz minister obrony narodowej powiedział, że rozwiązuje GROM - dodał.
Kraszewski powiedział także, że wyniku opuszczenia frontu wojny z Ukrainą przez Grupę Wagnera "zrobił się teraz wyłom w ugrupowaniu (wojsk - red.) Federacji Rosyjskiej, potężny wyłom, najbardziej doświadczona jednostka w boju wychodzi z ugrupowania". - Po tych dwóch dniach propaganda ukraińska powinna co chwilę wypuszczać informacje, że ktoś organizuje marsz na Moskwę. To by totalnie destabilizowało łańcuch dowodzenia na Kremlu i pozwoliłoby Ukraińcom swobodnie prowadzić kontrofensywę - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24