Ponad 200 osób uważa się za zaginione po zatonięciu statku rzecznego w zachodniej części Demokratycznej Republiki Konga - poinformował we wtorek Nkoso Kevani Lebon, gubernator prowincji Mai-Ndombe. Łodzią płynęło łącznie około 300 osób, a kilkudziesięciu udało się dotrzeć do brzegu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę. Statek poszedł na dno rzeki Lukenie w prowincji Mai-Ndombe, gdy - płynąc w ciemnościach - uderzył w zanurzone w wodzie konary drzew. Na pokładzie znajdowało się około 300 osób. Przewożono tam też kilka ton produktów rolnych, które miały trafić do mieszkańców okolicznych wiosek.
Ponad 200 osób zaginionych
We wtorek okazało się, że do brzegu dotarły 43 osoby, ponad 200 uważa się za zaginione.
- Wyłowiliśmy już kilka ciał - powiedział mediom Jacques Nzenza Mongie, administrator miasta Kutu w prowincji Mai-Ndombe. Obwinił o wypadek stan techniczny łodzi, jej przeładowanie i decyzję o kontynuowaniu podróży po zmierzchu, mimo że jest to zabronione.
W czerwcu co najmniej 86 osób, w tym 21 dzieci, zginęło po zatonięciu łodzi na rzece Kwa, jednym z dopływów rzeki Kongo, również w prowincji Mai-Ndombe.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock