Separatyści wywożą mieszkańców Donbasu do Rosji. Departament Stanu USA: ostrzegaliśmy przed tym

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, Interfax, TASS, tvn24.pl

Władze separatystycznych republik w Doniecku i Ługańsku ogłosiły w piątek ewakuację mieszkańców do Rosji. Tłumaczą ten krok "obawami", ponieważ - jak twierdzą - "ukraińskie siły zbrojne są gotowe do siłowego zajęcia Donbasu". Departament Stanu USA skomentował, że "ogłoszenie ewakuacji przez władze tak zwanych republik ludowych w Donbasie jest cynicznym i okrutnym wykorzystaniem ludzi jako pionków". Władze w Kijowie zapewniają, że Ukraina nie planuje żadnych działań ofensywnych czy dywersji w Donbasie.

CZYTAJ WIĘCEJ: RAPORT - ROSJA - UKRAINA. SYTUACJA NA GRANICY I PRZYCZYNY KONFLIKTU

"Ogłoszenia takie jak te są dalszą próbą zaciemnienia rzeczywistości, poprzez kłamstwa i dezinformację, że Rosja jest agresorem w tym konflikcie" - napisał rzecznik Departamentu Stanu USA w oświadczeniu przekazanym mediom. Jak dodał, ogłoszenie ewakuacji pod pozorem rzekomej nadchodzącej ukraińskiej ofensywy przeciwko samozwańczym republikom w Donbasie jest dokładnie tym, o czym mówił szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken podczas czwartkowego wystąpienia przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. Blinken zapowiadał wówczas, że Rosja będzie usiłowała wykreować pretekst do kolejnej napaści na Ukrainę.

"To też cyniczne i okrutne wykorzystywanie ludzkich istnień jako pionków, aby odwrócić uwagę świata od faktu, że Rosja gromadzi swoje siły w przygotowaniu do ataku" - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu USA.

Separatyści ogłaszają ewakuację

Wspierani przez Rosję separatyści kontrolujący wschodnie regiony Ukrainy rozpoczęli w piątek ewakuację dzieci mieszkających w domach dziecka. Wcześniej tego dnia lider samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Denys Puszylin ogłosił plan masowej ewakuacji mieszkańców regionu do obwodu rostowskiego w Rosji.

Podobne plany ogłoszono też w drugim kontrolowanym przez separatystów regionie Ukrainy - tzw. Ługańskiej Republice Ludowej. Po poinformowaniu o planach ewakuacji w Doniecku dało się usłyszeć głośne syreny alarmowe.

Rosyjskie media podały, że prezydent Władimir Putin zlecił ewakuowanym przyznanie pomocy finansowej. Agencja TASS twierdzi, powołując się na własne źródła, że w najbliższym czasie w graniczącym z Ukrainą obwodzie rostowskim powstaną tymczasowe ośrodki dla mieszkańców Donbasu, liczące 10 tysięcy miejsc.

Zaniepokojenie Ławrowa

- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni doniesieniami z ostatnich dni, wczoraj i przedwczoraj nastąpił gwałtowny wzrost ostrzału z broni zakazanej w porozumieniach mińskich - powiedział wcześniej w piątek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Oskarżył też specjalną misję monitoringową OBWE w Donbasie, że "jedynie odnotowuje dużą liczbę ostrzałów i zniszczeń, a nie wskazuje, kto dokonuje największych ostrzałów i gdzie są największe zniszczenia".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Ławrow mówił też, że oświadczenia państw zachodnich o możliwej inwazji rosyjskiej na Ukrainę to "propaganda, fake newsy i wymysły".

Reakcja Kułeby

- Ukraina nie planuje żadnych działań ofensywnych czy dywersji w Donbasie - zapewnił w piątek szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba. - Kijów jest oddany wyłącznie dyplomatycznemu uregulowaniu sytuacji - oznajmił.

"Kategorycznie sprostowujemy doniesienia rosyjskiej propagandy w sprawie rzekomych operacji ofensywnych Ukrainy czy jakichkolwiek dywersji w zakładach chemicznych" - napisał Kułeba na Twitterze.

Jak podała agencja Interfax-Ukraina, wcześniej rosyjskie media państwowe poinformowały o rzekomym zapobiegnięciu próbie przeniknięcia grup dywersyjnych sił zbrojnych Ukrainy do tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i udaremnieniu wysadzenia przez dywersantów zbiornika z amoniakiem w zakładach Stirol w Gorłówce.

Oświadczenie MSZ w Kijowie

W piątkowym oświadczeniu, dotyczącym zaostrzenia przez Rosję sytuacji bezpieczeństwa w Donbasie, MSZ w Kijowie podało: "Obywatele Ukrainy mieszkają po obu stronach linii rozgraniczenia. Ich pokój, bezpieczeństwo i dobrobyt są absolutnymi priorytetami dla państwa ukraińskiego. Twierdzenia o rzekomym zamiarze władz Ukrainy, by rozpocząć ofensywę na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodów donieckiego i ługańskiego nie są prawdziwe. Ukraina również nie prowadzi i nie planuje żadnych dywersji w Donbasie".

"Stanowczo odrzucamy próby Rosji [mające - przyp. red.] zaostrzyć i tak już napiętą sytuację bezpieczeństwa. Pozostajemy niezłomnie oddanymi polityczno-dyplomatycznemu uregulowaniu i wraz z partnerami dokładamy wszelkich starań, aby zmniejszyć napięcie i utrzymać sytuację w ramach dialogu dyplomatycznego" - dodał resort.

Ukraińskie wojsko zaprzecza

Ukraińskie wojsko - jak podała Agencja Reutera - zaprzeczyło w piątek naruszeniu porozumień mińskich i oskarżyło Moskwę o prowadzenie wojny informacyjnej w celu oczerniania władz w Kijowie i prowokowania.

W czwartek w ostrzale ze strony wspieranych przez Rosję separatystów w Donbasie uszkodzone zostało przedszkole w Stanicy Ługańskiej. Podczas ostrzału były w nim dzieci i personel. Strona ukraińska poinformowała w czwartek o ponad 40 ostrzałach pozycji ukraińskich z obszarów kontrolowanych przez separatystów. Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba ocenił, że rosyjska propaganda próbuje zniekształcić rzeczywistość i oskarżyć Ukrainę o te ataki.

Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą ponad 100 tysięcy żołnierzy i domaga się, by NATO nie rozszerzało się dalej na wschód i nie przyjmowało do siebie Ukrainy. Amerykańskie agencje wywiadowcze ostrzegały w tym miesiącu, że Rosja może sfabrykować pretekst do dalszej inwazji na Ukrainę. Rosja takim oskarżeniom zaprzecza.

Autorka/Autor:ads, tas/kab

Źródło: PAP, Reuters, Interfax, TASS, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: