Izrael we wtorek ponownie zaatakował pozycje Hezbollahu w Libanie. Przeprowadzono między innymi nalot na Bejrut. Celem uderzenia był jeden z dowódców szyickiej grupy, który miał zginąć - podała agencja Reutera za źródłami w libańskich służbach bezpieczeństwa.
Izrael prowadzi od poniedziałku największe od lat naloty wymierzone w szyicką libańską grupę zbrojną Hezbollah, którą kieruje Hasan Nasrallah. Przez dwa dni zginęło w nich co najmniej 558 osób, a blisko dwa tysiące zostało rannych.
Izraelska armia poinformowała, że przeprowadziła we wtorek ukierunkowany nalot na stolicę Libanu, Bejrut. Celem uderzenia był jeden z dowódców Hezbollahu Ibrahim Qubaisi, który miał zginąć - podała agencja Reutera za źródłami w libańskich służbach bezpieczeństwa. Ministerstwo zdrowia Libanu podało, że w wyniku ataku zginęło sześć osób.
Wcześniej we wtorek Siły Obronne Izraela poinformowały, że w ciągu ostatnich godzin myśliwce izraelskie ostrzelały wyrzutnie rakietowe Hezbollahu, budynki wykorzystywane przez tę organizację terrorystyczną oraz domy, gdzie przechowywano broń.
Według armii izraelskiej, w ostatnich godzinach z Libanu wystrzelono w kierunku Dolnej Galilei co najmniej 10 rakiet. Niektóre z pocisków zostały przechwycone. W sumie Hezbollah zaatakował we wtorek północny Izrael blisko 100 rakietami. Największe uderzenie - z użyciem 50 pocisków rakietowych - skierowano na Górną Galileę. Celem silnego ataku była też Hajfa.
Media libańskie podały, że izraelskie rakiety uderzyły m.in. w miejscowości Siddikine i Bajt Lid na południu Libanu. Wcześniej we wtorek informowano o atakach w dolinie Bekaa.
Zablokowana główna autostrada do Bejrutu
Rzecznik Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) Matthew Saltmarsh wyraził we wtorek ogromne zaniepokojenie "gwałtowną eskalacją wrogich działań między Izraelem i Hezbollahem", gdzie w tym tygodniu "dziesiątki tysięcy osób były zmuszone do opuszczenia swoich domów". Uciekinierów jest tak wielu, że zablokowana została główna autostrada do Bejrutu.
Hotele w Bejrucie zostały szybko zajęte. Agencja AP podała, że wiele rodzin spało w zaimprowizowanych schroniskach w szkołach w Bejrucie oraz w nadmorskim mieście Sydon. Ci, którym nie udało się znaleźć schronienia, nocowali w samochodach i parkach.
Setki uchodźców przybywają też z Libanu do Syrii - poinformowały służby w Damaszku.
Odwołane loty do Libanu
Strona internetowa międzynarodowego lotniska Beirut-Rafic Hariri w stolicy Libanu podała, że we wtorek odwołano 15 lotów wychodzących i 29 lotów przychodzących różnych linii lotniczych, w tym Qatar Airways, Turkish Airlines i kilku ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Odwołana została również część lotów planowanych na środę, m.in. obsługiwanych przez Qatar Airways. Linie, jako uzasadnienie tej decyzji, podały "trwającą sytuację" w regionie.
Znajdujące się 7 kilometrów od Bejrutu lotnisko jest jedynym cywilnym portem lotniczym w tym kraju.
"Jesteśmy prawie na skraju wojny totalnej"
Szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell ostrzegł w poniedziałek, że konflikt między Izraelem a libańskim Hezbollahem grozi pogrążeniem Bliskiego Wschodu w "wojnie totalnej". W ten sposób odniósł się do izraelskich nalotów na południowy Liban, w których zginęły co najmniej 492 osoby.
- Mogę powiedzieć, że jesteśmy prawie na skraju wojny totalnej - oświadczył Borrell, który uczestniczy w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Po raz kolejny wezwał do zawieszenia broni wzdłuż Niebieskiej Linii między północnym Izraelem a południowym Libanem.
Szef europejskiej dyplomacji potępił fakt, że cywile "płacą nieznośną, nie do przyjęcia cenę". - Nadszedł czas, aby coś zrobić. Każdy musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby to powstrzymać - powiedział. Potwierdził też niepowodzenie dotychczasowych wysiłków dyplomatycznych na rzecz zakończenia wojny w Strefie Gazy.
O izraelskich atakach informowały we wtorek również władze palestyńskie. Tego dnia co najmniej siedem osób zginęło, a 15, w tym kobiety i dzieci, zostało rannych w Chan Junus w południowej części Strefy Gazy.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/WAEL HAMZEH