Życzymy Ukrainie i Mołdawii, a także Gruzji, odnalezienia skutecznej drogi w kierunku świata zachodniego - mówił w czwartek w Kiszyniowie prezydent Bronisław Komorowski. Prezydenci Mołdawii - Nicolae Timofti i Ukrainy - Petro Poroszenko zapewniali z kolei o gotowości do przeprowadzenia niezbędnych reform.
Jak mówił Komorowski na wspólnej konferencji prasowej, Polska jako członek UE i NATO jest bezpieczniejsza i zamożniejsza. Rozwijamy się dzięki logicznym regułom wyznaczonym przez UE - zaznaczył.
Dlatego - podkreślił Komorowski - życzymy wszystkim sąsiadom i przyjaciołom, by "mieli możliwość korzystania z podobnych mechanizmów, budujących bezpieczeństwo i dobrobyt".- Życzymy i Ukrainie i Mołdawii, a także Gruzji odnalezienia skutecznej drogi w kierunku świata zachodniego - powiedział Komorowski.Jak podkreślił, integracja europejska nigdy nie będzie wymierzona przeciwko komukolwiek, ale zawsze "będzie podyktowana troską o lepszą przyszłość wszystkich narodów".
"Prozachodni kurs"
Prezydent Polski wyraził również nadzieję, że w zbliżających się wyborach parlamentarnych Mołdawianie "zadecydują o podtrzymaniu kursu prozachodniego".Komorowski deklarował, że Polska wspiera Mołdawię w jej woli "coraz silniejszego zakorzeniania się w strukturach świata zachodniego". - Dobre relacje ukraińsko-mołdawskie to także efekt wspólnego odczytania wyzwań i szans - ocenił Komorowski. Jak dodał, poprzez solidarność łatwiej obronić się przed "naciskami świata zewnętrznego, niechętnego integracji europejskiej".Nasza wspólna demonstracja solidarności ma szczególne znaczenie ze względu na sytuację na Ukrainie w jej relacjach z Rosją - podkreślił Komorowski.- Wolność, która jest naszym wspólnym dążeniem, musi się wyrażać m.in. w swobodzie każdego narodu, w jaki sposób chce żyć, jak chce kształtować swoją politykę zagraniczną - dodał polski prezydent.
"Europejski szlak"
Mołdawski prezydent Nicolae Timofti zapewniał, że jego kraj nadal będzie korzystał z nieocenionej pomocy Polski i innych członków UE na drodze do wspólnoty. Wyraził też solidarność z Ukrainą i zapewnił o poparciu jej integralności terytorialnej. - Jesteśmy solidarni z Ukrainą w tym trudnym okresie - powiedział szef państwa.Jak dodał, Mołdawia liczy także na pomoc w uregulowaniu konfliktu w Naddniestrzu.Prezydent Poroszenko życzył Mołdawii, by po wyborach parlamentarnych utrzymała prozachodni kurs. - Nie ma alternatywy dla europejskiego szlaku - ocenił Poroszenko.Zwrócił uwagę, że Ukraińcy podczas niedawnych wyborów parlamentarnych wyrazili poparcie dla integracji europejskiej. Nowy ukraiński parlament będzie decydował o kursie proeuropejskim - zapewniał Poroszenko.Prezydenci Mołdawii i Ukrainy deklarowali także gotowość do przeprowadzenia niezbędnych reform wynikających m.in. z umów stowarzyszeniowych z UE.Wojna nie może być usprawiedliwieniem dla braku reform - mówił Poroszenko. Dlatego - jak podkreślił - jego strategia do roku 2020 zakłada także wejście Ukrainy do UE.- Jesteśmy zobowiązani realizować programy wynikające z umowy stowarzyszeniowej. Uda nam się ze wsparciem UE - powiedział Timofti.Komorowski i Poroszenko spotkali się też z przewodniczącym mołdawskiego parlamentu Igorem Cormanem i premierem Iuriem Leancą.
Umowa stowarzyszeniowa
27 czerwca w Brukseli Mołdawia podpisała umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Umowa otwiera drogę do pogłębienia politycznego zbliżenia i gospodarczej integracji Mołdawii z UE. Przewiduje utworzenie strefy wolnego handlu między UE a Mołdawią, zobowiązuje też to państwo do przeprowadzenia reform mających na celu wdrażanie unijnych standardów.Mołdawia ratyfikowała umowę na początku lipca br., co pozwoliło na rozpoczęcie tymczasowego wdrażania zapisów o utworzeniu pogłębionej i całościowej strefy wolnego handlu (DCFTA) od 1 września. Pełne wejście w życie porozumienia wymagać będzie jeszcze ratyfikacji umowy przez wszystkie kraje unijne. Na ratyfikację zgodził się już Parlament Europejski.Jednym z największych problemów Mołdawii jest Naddniestrze, separatystyczny obszar, zamieszkały przez ludność rosyjskojęzyczną. Kiszyniów utracił nad nim kontrolę w latach 90., stacjonuje tam około 1,5 tys. żołnierzy rosyjskich.Naddniestrze po zaanektowaniu przez Moskwę Krymu poprosiło o przyłączenie do Rosji. Wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin mówił na początku października, że Rosja ochroni swych obywateli w przypadku konfliktu zbrojnego w Naddniestrzu.Rozmowy o uregulowaniu kwestii Naddniestrza w formacie 5 plus 2 toczą się od października 2005 roku. "Piątkę" tworzą: Rosja, Ukraina, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), USA oraz Unia Europejska. Natomiast "dwójkę" stanowią Naddniestrze i Mołdawia.
Autor: MAC//rzw / Źródło: PAP