W miejscowości Barranquilla na północy Kolumbii eksplodował zbiornik z paliwem. Strażacy stanęli do walki z ogromnych rozmiarów pożarem. Jeden z nich nie przeżył. Gaszenie może potrwać nawet kilka dni.
Do eksplozji i pożaru, przez który nad miejscem zdarzenia pojawiła się ogromna, czarna chmura, doszło w środę we wczesnych godzinach porannych w strefie przemysłowej kolumbijskiego miasta Barranquilla.
Eksplodował zbiornik z 265 tysiącami litrów paliwa. W walce z żywiołem, po uderzeniu w głowę, zginął 53-letni strażak. Funkcjonariusz został zidentyfikowany jako Javier Solano, o czym poinformował na Twitterze prezydent Kolumbii Gustavo Petro. Przywódca zapewnił też o wsparciu burmistrza miasta Jaime Pumarejo.
Przyczyna pożaru jest badana. Lokalne władze przekazały, że opanowanie sytuacji może potrwać od trzech do czterech dni, ponieważ władze oczekują, aż w pożarze spali się całe paliwo. - W tej chwili ogień jest kontrolowany i umożliwiono jego dopalanie się przy płonącym zbiorniku - powiedział dziennikarzom Pumarejo, dodając, że teren został ewakuowany.
Władze dodały, że operacje w porcie w Barranquilli zostały zawieszone do czasu, gdy ogień zostanie w pełni opanowany.
Źródło: Reuters