Policja przejęła w czwartek kokainę z bagażu brazylijskiego oficera sił powietrznych, który leciał do Japonii w ramach wyjazdu prezydenta Jaira Bolsonaro na szczyt G20. Mężczyzna został aresztowany. Do wydarzeń doszło kilka godzin przed postojem Bolsonaro w Hiszpanii.
Aresztowany w Sewilli oficer miał towarzyszyć za kilka dni prezydentowi Bolsonaro podczas jego powrotu z Japonii do Brazylii. Łącznie w jego trzech bagażach znaleziono 39 kilogramów narkotyku.
Bolsonaro do Osaki podróżował innym samolotem, jest już na miejscu w Osace. W jego oficjalnym planie podróży - jako przystanek - była uwzględniona Sewilla, jednak zaktualizowany plan zawiera portugalskie miasto - Lizbonę.
Na Twitterze prezydent przekazał, że poprosił ministra obrony o współpracę z hiszpańskimi władzami. Zaznaczył, że jeśli oficer okaże się winny, to "będzie on osądzony i skazany".
- Patrząc na ilość narkotyku, można stwierdzić, że nie kupił tego za rogiem, prawda? On pracował jako przemytnik, dobrze wykwalifikowany przemytnik - powiedział z kolei wiceprezydent Brazylii Hamilton Mourao.
Częsty towarzysz podróży prezydentów
Zdarzenie potwierdziło brazylijskie Ministerstwo Obrony Narodowej. "Badamy fakty i wszczynamy śledztwo" - napisał resort w oświadczeniu.
Według brazylijskich mediów, aresztowany oficer w przeszłości towarzyszył w sumie w 29 podróżach trzem brazylijskim prezydentom.
Bolsonaro, były wojskowy, przedstawiciel skrajnej prawicy i zdeklarowany zwolennik wojskowej dyktatury, która panowała w Brazylii w latach 1964-1985, doszedł do władzy obiecując, że będzie walczył z rozpowszechnioną w Brazylii korupcją i przestępczością.
Zapowiadał także ułatwienie dostępu do broni palnej i zablokowanie liberalizacji prawa aborcyjnego.
Autor: akw/adso / Źródło: BBC, Reuters