Francja nie pozbierała się jeszcze po aferze z Dominiquem Strauss-Kahnem w roli głównej, a od kilku dni wstrząsają nią domysły związane z innym skandalem obyczajowym. Tym razem ferment zasiał były minister edukacji Luc Ferry, który publicznie oznajmił, iż jeden z jego kolegów uprawiał seks z małymi chłopcami.
30 maja podczas telewizyjnej debaty na temat polityki i seksu Ferry odpalił bombę. Oznajmił, że jeden z jego byłych kolegów (Ferry był ministrem edukacji w latach 2002-2004) został przyłapany w marokańskim Marakkeszu podczas "orgii z małymi chłopcami".
Ferry nie chciał zdradzić nazwiska kolegi, podpierając się jednak argumentem, że wiadomość o zatrzymaniu go przez Marokańczyków została mu przekazana przez "najwyższe władze".
Francja wzburzona
Tym samym Paryż wpadł w kolejną fazę burzy, którą rozpętało aresztowanie w połowie maja w Nowym Jorku szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego i nadziei francuskich socjalistów, Dominique'a Strauss-Kahna, pod zarzutem gwałtu na pokojówce. Od jego zatrzymania Francja przeżywa prawdziwe zatrzęsienie mniej lub bardziej domniemanych oskarżeń pod adresem polityków i ich nieobyczajnego prowadzenia się. Oskarżenia i domysły są tym bardziej żywe, że Francuzi do tej pory pilnie pracowali nad tym, by oddzielać życie prywatne polityków od ich publicznej aktywności - tym samym romanse i pozamałżeńskie perypetie nawet prezydentów Republiki otoczone były nimbem tajemnicy.
Rewelacje Ferry'ego miały jeszcze tę dodatkową moc, że dzień wcześniej do dymisji podał się sekretarz stanu ds. administracji Georges Tron. 53-latek postanowił opuścić rządowe szeregi po tym, gdy dwie kobiety oskarżyły go o molestowanie seksualne.
Prokuratorzy w akcji. Kim jest minister?
Słowami Ferry'ego zajęła się już francuska prokuratura, która bada na razie, czy będzie w stanie w oparciu o jego słowa rozpocząć formalne śledztwo. Do działania przystąpili też Marokańczycy oraz marokańscy obrońcy praw dzieci, którzy domagają się od Paryża większej otwartości w prowadzeniu sprawy.
Najważniejszego na razie nie wiadomo. Kim był wspomniany przez Ferry'ego minister? Francuska prasa tonie w domysłach, podając to nazwisko byłego szefa dyplomacji Phillipe'a Douste'Blazy'ego, to byłego ministra kultury Jacka Langa. Obaj oczywiście zaprzeczają, a dowodów obciążających nie ma na razie nikt. Pozostają jedynie słowa Ferry'ego.
Źródło: tvn24.pl, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia