Pierwszy z ośmiu okrętów atomowym najnowszej klasy Borei wszedł w niedzielę do służby w rosyjskiej Flocie Pacyfiku. Jurij Dołogoruki ma na pokładzie prawdopodobnie 16 rakiet balistycznych Buława i kilkadziesiąt głowic nuklearnych.
Jurij Dołgoruki przez ostatnie dwa lata pływał po Morzu Białym przeprowadzając testy. Jego załoga składa się ze 107 marynarzy, w tym 55 oficerów.
Buława na pokładzie
Okręt o długości 170 metrów (półtora boiska piłkarskiego) może się zanurzyć na głębokość 450 metrów i rozwinąć prędkość 29 węzłów.
Na pokładzie okrętu, który będzie patrolował wody Oceanu Spokojnego, zostanie zainstalowanych nawet 16 rakiet balistycznych Buława - pocisków najnowszej generacji, które po raz pierwszy zostały wystrzelone z okrętu atomowego w grudniu 2010 r.
Buława to 40-tonowa rakieta o zasięgu 8-16 tys. km, najdroższa broń armii rosyjskiej.
Osiem "morskich potworów"
Juri Dołgoruki to pierwszy z ośmiu okrętów atomowych klasy Borei, które mają się pojawić w komplecie we Flocie Pacyfiku do 2020 r. W tej chwili testy przechodzą dwa inne okręty - Aleksander Newski i Władimir Monomach.
Wkrótce zwodowany zostanie też Kniaź Władimir, okręt klasy określanej niekiedy mianem Borei II. Będzie on miał prawdopodobnie aż 20 wyrzutni rakiet, co uczyni go najważniejszym okrętem rosyjskiej floty Pacyfiku.
Okręty klasy Borei są następcami wysłużonych już jednostek klasy Delta-3, Delta-4 i Tyfon zwodowanych jeszcze pod banderą ZSRR.
Autor: adso//gak / Źródło: Ria Novosti
Źródło zdjęcia głównego: Schekinov Alexey Victorovich, CC BY-SA