Kierowca autokaru może już dziś usłyszeć zarzuty

Kierowca autokaru w środę przed sądem
Kierowca autokaru w środę przed sądem
TVN 24
Wypadek polskiego autokaru we FrancjiTVN 24

Kierowca polskiego autokaru, który we wtorek miał wypadek w okolicach Miluzy na wschodzie Francji, stanie dziś przed sędzią śledczym. Może usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. W wypadku zginęły dwie osoby, a 32 zostały ranne. Stan sześciu lekarze określają jako zagrażający życiu. Część lżej rannych turystów chce wrócić dziś do Polski. Do autokaru nie wsiądą, skorzystają z pociągów.

Tak mogło dojść do wypadku. Animacja
Tak mogło dojść do wypadku. Animacjatvn24

Kierowca został przesłuchany pierwszy raz tuż po wypadku we wtorek. Badanie alkomatem nie wykazało obecności alkoholu w wydychanym powietrzu.

W środę Polak ma stanąć przed sędzią śledczym i znów będzie składał zeznania. Jak powiedział we wtorek ambasador RP w Paryżu Tomasz Orłowski, kierowca najprawdopodobniej usłyszy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

Szereg rannych

W wyniku wypadku, do jakiego doszło we wtorek po Miluzą, 42 osoby trafiły do szpitala. Według komunikatu francuskich służb we wtorek późnym wieczorem w szpitalach było nadal 32 rannych. W większości są oni w placówce w Miluzie, gdzie leżą 23 osoby. Cztery kolejne są w Thann, po dwie w Colmar i Strasburgu, a jedna w Belford. Stan sześciu z nich jest bardzo ciężki i zagraża ich życiu. Kilka innych osób prawdopodobnie opuści dziś szpitale.

Wczoraj po południu część Polaków, która wyszła z wypadku bez poważnych obrażeń odjechała podstawionym autokarem do Polski. W środę prawdopodobnie do kraju wyruszy kolejna grupa, ale kilka osób zdecydowało, że wróci pociągami.

Co się stało?

Do wypadku doszło w czwartek ok. godz. 8 rano, kiedy piętrowy autokar wynajęty przez biuro podróży Sindbad z Opola jadący ze Słubic do francuskiej Nicei, z 68 osobami, zjechał ze swojego pasa na autostradzie A36 w Alzacji i wywrócił się.

Jak relacjonowali w TVN24 pasażerowie, kierowca najprawdopodobniej przegapił zjazd z autostrady. Chciał w ostatniej chwili skręcić w prawo, jednak prędkość była zbyt duża i autokar przewrócił się na prawy bok.

Autokarem podróżowali turyści z całej Polski oraz pięciu obywateli Ukrainy i dwójka Francuzów. Na miejsce zdarzenia wysłano nadzwyczajne środki ratunkowe - około 150 strażaków z pięćdziesięcioma pojazdami oraz pięć śmigłowców. Ranni zostali ewakuowani do kilku okolicznych szpitali: m.in. w Miluzie, Colmar i Strasburgu, jak również do szwajcarskiej Bazylei. W akcji brało udział także około stu żandarmów i ratowników pogotowia.

We wtorek wieczorem biuro podróży Sindbad podało, że w dalszą podróż do Francji wyruszyło 21 lekko rannych osób, a 11 osób zdecydowało się spędzić noc w hotelu. We wtorek po południu - według MSZ - w szpitalach przebywały jeszcze 42 osoby. Wieczorem biuro Sindbad poinformowało, że hospitalizowanych jest jeszcze 31 pasażerów.

Kontakt specjalny

We wtorek wieczorem MSZ poinformowała, że został uruchomiony nowy, francuski numer informacyjny, pod którym członkowie rodzin i bliscy mogą uzyskać wiadomości dotyczące poszkodowanych w wypadku. Oto on: 033-680-580-220

W sprawach związanych z organizacją powrotu do kraju poszkodowanych można się również kontaktować bezpośrednio z firmą Sindbad pod numerem infolinii: (77) 4434444 Także lokalna prefektura uruchomiła specjalny numer telefonu, pod którym we Francji można uzyskać więcej informacji na temat wypadku. Ten numer telefonu to: +33 389 24 90 25 Specjalne numery telefonów uruchomiła też firma HDI Asekuracja - ubezpieczyciel posiadacza autokaru - 22 522-29-00 lub 22 232-29-00.

Autor: mn, adso//bgr / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP

Raporty: