Spacey nie przyznaje się do winy. Obrońca aktora przekonał sędziego w sprawie jednego dowodu


Jeden z najsłynniejszych hollywoodzkich aktorów, Kevin Spacey, pojawił się w poniedziałek na krótkim przesłuchaniu przed sądem w stanie Massachusetts. Nie przyznał się do postawionego mu zarzutu napastowania seksualnego i naruszenia nietykalności cielesnej 18-latka w 2016 roku. Sędzia zgodził się na wniosek obrońcy aktora dotyczący dowodu w sprawie, który jego zdaniem może dać mu zwycięstwo.

Poniedziałkowa rozprawa, odbywająca się przy dużym zainteresowaniu mediów i mieszkańców Nantucket, zakończyła się po zaledwie sześciu minutach.

Ani Spacey, ani jego prawnicy nie wydali komentarza do sprawy, gdy opuszczali siedzibę sądu w poniedziałek.

Spacey nie przyznaje się do winy

Spacey pojawił się w sali sądowej ubrany w szary garnitur. Miał krawat - pisze agencja Reutera. Zwykle spokojne o tej porze roku miasteczko w stanie Massachusetts, na wyspie oddalonej kilkadziesiąt kilometrów na południe od Bostonu, tego dnia pełne było dziennikarzy.

Sam aktor w czasie wysłuchania wstępnego nie zabrał głosu. W jego imieniu odczytano oświadczenie, w którym Spacey stwierdził, że nie przyznaje się do winy.

Aktor oskarżony jest o to, że w lipcu 2016 roku upił i seksualnie napastował 18-latka, zatrudnionego w jednym z barów w Nantucket. Napastowany okazał się synem prezenterki telewizyjnej Heather Unruh, która powiedziała dziennikarzom, że Spacey po upiciu jej syna zaczął czynić mu awanse, rozpinając mu rozporek i dotykając genitaliów. Jej syn miał uciec z baru korzystając z okazji, gdy Spacey poszedł do łazienki.

Sąd rejonowy w Nantucket wydał w poniedziałek wobec aktora zakaz zbliżania się do powoda i jego rodziny oraz nawiązywania z nim "pośredniego lub bezpośredniego kontaktu". Na prośbę obrony Spaceya sędzia Thomas Barrett zgodził się jednak na zabezpieczenie danych z telefonu komórkowego domniemanej ofiary z sześciu miesięcy po rzekomej napaści.

Adwokat aktora Alan Jackson powiedział, że dane te "prawdopodobnie oczyszczają" jego klienta z zarzutów. Obrona uważa, że wiadomości przesyłane w ciągu długich miesięcy przez (wtedy) 18-latka do jego dziewczyny wykażą, że mówił on o spotkaniu z aktorem z 7 lipca 2016 roku, ale nigdy nie wspomniał, że Spacey zachował się wobec niego nieodpowiednio.

Aktorowi - jeżeli zostanie skazany - grozi do pięciu lat więzienia.

Od jesieni 2017 roku wobec byłej gwiazdy serialu "House of Cards" i zdobywcy Oscara za "American Beauty" wysunięto ponad 30 zarzutów dotyczących napaści seksualnej i napastowania seksualnego.

Jako pierwszy, w październiku 2017 roku, aktor Anthony Rapp publicznie oskarżył Spaceya o to, że próbował przemocą skłonić go do czynności seksualnych w 1986 roku, gdy miał zaledwie 14 lat. Spacey opublikował wówczas oświadczenie, w którym przeprosił za "głęboko niestosowne zachowanie po pijanemu", zastrzegając, że nie pamięta całej sytuacji.

W grudniu aktor niespodziewanie opublikował wideo. Mówi w nim m.in., że "z pewnością nie będzie płacił ceny za coś, czego nie zrobił".

Nie jest jasne, czy odniósł się tymi słowami do zarzutów z Nantucket.

Kolejna rozprawa odbędzie się 4 marca. Sędzia zarządził, że aktor nie musi stawić się na niej osobiście, ale musi być dostępny pod telefonem na wypadek dodatkowych pytań.

Autor: adso / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl