Sekretarz stanu USA Antony Blinken skrytykował wydany przez prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa rozkaz strzelania do protestujących. - Zdecydowanie odrzucam tę decyzję. Jest błędna i powinna być wycofana - powiedział. Blinken mówił też o napięciu przy granicy Rosji i Ukrainy. - O postępy będzie trudno, gdy Rosja przykłada broń do skroni Ukrainy - powiedział, nawiązując do zaplanowanych na poniedziałek rozmów dyplomatycznych między Rosją a USA.
2 stycznia w Kazachstanie wybuchły gwałtowne protesty, które były początkowo skierowane przeciwko wzrostowi cen paliw, a potem przybrały polityczny charakter antyrządowy. W czwartek do Kazachstanu na prośbę prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa zostały wysłane wojska Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, głównie z Rosji.
W piątek w orędziu telewizyjnym prezydent Tokajew powiedział, że wydał policji i wojsku rozkaz strzelania do "bandytów" bez ostrzeżenia. W Kazachstanie aresztowano już kilka tysięcy osób. Zginęły - według mediów powołujących się na ministerstwo zdrowia - 164 osoby.
Blinken: rozkaz strzelania po to, by zabić, jest błędny
O sytuacji w Kazachstanie mówił w niedzielę w wywiadzie dla stacji ABC Antony Blinken, sekretarz stanu USA. Przekazał, że Waszyngton domaga się wyjaśnień, dlaczego kazachskie władze zwróciły się do Rosji o pomoc w rozwiązaniu wewnątrzpaństwowych protestów.
Skrytykował też wydany przez Tokajewa rozkaz strzelania do protestujących. - Zdecydowanie odrzucam tę decyzję. Rozkaz strzelania po to, by zabić, jest błędny i powinien zostać wycofany - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.
- Rozmawiałem z moim odpowiednikiem w Kazachstanie, z ministrem spraw zagranicznych. Dałem jasno do zrozumienia, że oczekujemy od Kazachstanu, by szanował prawa protestujących, by zaprzestał przemocy wobec nich - dodał Blinken.
Blinken: trudno o postępy, gdy Rosja przykłada broń do skroni Ukrainy
Blinken mówił też o napięciu przy granicy Rosji i Ukrainy. Powiedział, że nie uważa, by w czasie zaplanowanych na poniedziałek rozmów dyplomatycznych USA-Rosja w Genewie doszło do jakiegokolwiek przełomu. - Będziemy mogli przedstawić swoje propozycje. Rosjanie zrobią to samo (...) i zobaczymy, czy są podstawy do ruszenia naprzód - mówił.
Powiedział, że postęp w negocjacjach zależy od działań obu stron i wyraził nadzieję, że możliwe jest zapobieżenie nowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Stwierdził jednak, że "o postępy będzie trudno, gdy Rosja przykłada broń do skroni Ukrainy".
Źródło: Reuters, ABC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru