13 osób zginęło w pożarze hostelu w Ałmaty, największym mieście Kazachstanu - poinformowały w czwartek służby ratunkowe. Ogień wybuchł w podziemiach. Mieszkańcy miasta narzekają na powstawanie coraz większej liczby nielegalnych hosteli.
Przedstawiciel władz lokalnych Jerbołat Dosajew potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że wśród ofiar jest jeden obywatel Uzbekistanu i jeden Rosjanin. Urzędnik przypomniał, że zgodnie z prawem umieszczanie gości na parterach budynków jest zabronione. W piwnicach można wyposażyć kuchnie, magazyny i inne pomieszczenia gospodarcze.
Ogień pojawił się w podziemiach
W czwartek Dosajew odwiedził hostel, gdzie w tym dniu nad ranem wybuchł pożar. Noclegi zorganizowano na parterze i w podziemnej kondygnacji budynku. W obiekcie w czasie pożaru przebywały 72 osoby. Ogień pojawił się w podziemiach i objął powierzchnię 30 metrów kwadratowych.
W wyniku pożaru zginęło 13 osób, a cztery trafiły do szpitala. Kazachskie służby wszczęły śledztwo w celu wyjaśnienia przyczyn pożaru. W mediach kazachskich pojawiła się informacja, że powodem mogła być ładująca się hulajnoga elektryczna.
Szaszłyki na grillu
W mediach społecznościowych użytkownicy zamieszczali wpisy, w których narzekali, że w piwnicach budynków masowo powstają nielegalne hostele.
W jednym z postów opublikowano nagranie przedstawiające mężczyzn smażących na grillu szaszłyki. Jedna z mieszkanek Ałmaty pisała, że podała do sądu właścicieli nielegalnego hostelu i wygrała sprawę, ale obiekt nadal działa.
Jak piszą lokalne media, hostele powstają z prostego powodu. Hotele i pokoje do wynajęcia są zbyt drogie.
Źródło: PAP, zakon.kz