Secesja Katalonii od Hiszpanii ma nastąpić "w sposób pokojowy i demokratyczny" - ogłosił premier Katalonii Quim Torra w trakcie obchodów drugiej rocznicy organizacji nieuznawanego przez władze Hiszpanii referendum niepodległościowego w Katalonii z 1 października 2017 roku.
- Obiecuję wam, bez wymówek, kroczenie w kierunku ogłoszenia niepodległości (…), aby urzeczywistnić republikę Katalonii - powiedział Torra na uroczystości w siedzibie regionalnego rządu, tzw. Generalitatu.
Stwierdził, że referendum zapoczątkowało "republikanizm" w Katalonii, a jej mieszkańcy "stawili czoło barbarzyństwu". Zaznaczył, że podczas plebiscytu funkcjonariusze wysłani przez Madryt wielokrotnie nadużyli siły wobec uczestników głosowania. - Tego dnia nasi obywatele obronili prawa społeczne, cywilne i polityczne (…) przeciwko agresji sił skierowanych przez państwo - dodał szef katalońskiego rządu.
Torra przypomniał też o 12 sądzonych przez hiszpański Sąd Najwyższy politykach separatystycznych. Stawiane im zarzuty dotyczą rebelii, buntu, nieposłuszeństwa oraz malwersacji środków publicznych w związku z organizacją nielegalnego referendum niepodległościowego. Wśród oczekujących na wyrok, spodziewany w październiku, jest były wicepremier regionu Oriol Junqueras, któremu grozi do 27 lat więzienia.
We wtorek na terenie Katalonii odbyło się kilkanaście wieców i protestów służących upamiętnieniu katalońskiego referendum niepodległościowego. Manifestacje, podczas których domagano się m.in. uwolnienia osadzonych w więzieniu separatystów, miały z reguły spokojny przebieg. Najtrudniejsza sytuacja panowała w Gironie, gdzie przed południem grupa ponad 300 aktywistów separatystycznej organizacji CDR zablokowała niektóre drogi.
W następstwie nielegalnego referendum niepodległościowego władze Hiszpanii w październiku 2017 r. zdymisjonowały kataloński rząd Carlesa Puigdemonta i rozwiązały regionalny parlament Katalonii. Wkrótce też zawieszono tymczasowo jej autonomię oraz aresztowano czołowych separatystycznych polityków. Puigdemont oraz kilku jego ministrów i najbliższych współpracowników uciekło do Belgii i Szkocji.
Autor: mtom / Źródło: PAP