Dyrektor administracji w Solecznikach na Litwie ma zapłacić ponad 50 tysięcy zł kary. Dlaczego? Bo w rejonie, gdzie 80 procent mieszkańców stanowią Polacy, są tablice z nazwami ulic po polsku. Mieszkańcy prowadzą zbiórkę pieniędzy na zapłacenie kary, bo tablic zdjąć nie pozwolą.
Polacy mówią o dyskryminacji, ale litewskie sądy są bezlitosne i coraz surowiej karzą za tablice z nazwami ulic w języku polskim. Nowym punktem niezgody stały się znajdujące się 40 km od Wilna Soleczniki.
Tamtejszy dyrektor administracji, Bolesław Daszkiewicz, został ukarany grzywną w wysokości 43 tysięcy litów za napisy w języku polskim. Chodzi m.in. o nazwy ulic i urzędów. Choć kara ta stanowi niemal roczną pensję, sąd w Wilnie i tak twierdzi że był łaskawy, tłumacząc, że prawo przewiduje kary nawet 10 razy większe.
Zbiórka na grzywnę
Polacy są oburzeni i zapowiadają, że tablice z polskimi nazwami nie znikną. - My przecież musimy walczyć za swój język - mówi w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN jedna z mieszkanek. W Solecznikach trwa zbiórka pieniędzy. Jak dotąd na zapłacenie grzywny zebrano 3 tysiące litów. Mieszkańcy mają czas na zebranie funduszy do 6 lutego. W trzymilionowej Litwie Polacy to największa mniejszość. Są rejony, gdzie po polsku mówi 8 na 10 mieszkańców i tam też chce się ich karać.
Kłopoty z ustawą
Ustawa o mniejszościach narodowych, przyjęta jeszcze w 1989 roku, gdy Litwa wchodziła w skład ZSRR, obowiązywała do 2010 roku. Przewidywała m.in., iż w napisach informacyjnych w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową obok języka litewskiego można używać języka mniejszości, w tym polskiego.
Od roku jest przygotowany projekt nowej ustawy o mniejszościach narodowych. Ma ona zezwalać na używanie języka mniejszości narodowych w życiu publicznym oraz na podwójne nazewnictwo ulic i miejscowości, w których przedstawiciele mniejszości narodowych stanowią co najmniej 25 proc. mieszkańców. Jednakże władze kraju zwlekają z przyjęciem tej ustawy. Akcja Wyborcza Polaków na Litwie zaproponowała, by do czasu przyjęcia nowego aktu prawnego, przywrócić obowiązywanie dawnej ustawy, ale zdecydowanie sprzeciwia się temu cześć posłów o nastawieniu nacjonalistycznym, a także prezydent kraju Dalia Grybauskaite. Wyraziła ona opinię, że byłoby to sprzeczne z konstytucją.
Autor: db\mtom / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN