Kara dla deputowanej z konwoju


Hanin Soabi, arabska deputowana do Knesetu płynęła w konwoju z pomocą dla Strefy Gazy, który kilka dni zaatakowali izraelscy komandosi. Potem wywołała w tej sprawie wielką awanturę w parlamencie. Nie wyszło jej to na dobre - komisja parlamentarna chce ukarania niepokornej pani polityk.

Chodzi o deputowaną Hanin Soabi. W poniedziałek komisja parlamentarna postanowiła zalecić pozbawienie jej prawa do posługiwania się paszportem dyplomatycznym, a także prawa do finansowanej przez państwo opieki prawnej. Aby sankcje te nabrały mocy, musi je teraz zatwierdzić cały Kneset.

Po głosowaniu Soabi oświadczyła, że takie stanowisko komisji "niszczy resztki demokracji w Izraelu".

Kłótnia w parlamencie

Po izraelskim ataku na konwój, w izraelskim parlamencie doszło do ostrej kłótni - Soabi starła się z koleżanką z partii skrajnej prawicy. Arabska deputowana zarzuciła rządowi izraelskiemu, że abordaż tureckiej jednostki konwoju "Mavi Marmara" był "aktem piractwa". Domagała się też wyjaśnienia, dlaczego Izrael nie zgadza się na niezależne śledztwo w sprawie ataku na konwój.

Anastasia Michaeli ze skrajnie prawicowej partii Nasz Dom Izrael (Israel Beiteinu) przerwała Soabi, wołając, że Izrael jest demokratycznym państwem i nie może zezwalać na przemówienia w Knesecie nikomu, kto "reprezentuje stanowisko organizacji terrorystycznej". - Twoje miejsce jest w więzieniu, a nie w Knesecie - mówiła Michaeli.

Inna deputowana, Miri Regew z partii Likud, krzyczała do Soabi: - Idź do Gazy, ty zdrajczyni. Nie potrzebujemy koni trojańskich w Knesecie. Arabscy deputowani zareagowali z oburzeniem, nazywając rząd Izraela "bandą piratów".

Krwawy atak

Izraelskie wojsko zaatakowało w poniedziałek rano konwój składający się z sześciu statków, który przewoził pomoc humanitarną dla Strefy Gazy. Do incydentu doszło na wodach międzynarodowych.

Źródło: Polskie Radio