Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas nie spotka się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio podczas swojej wizyty w Waszyngtonie - przekazała rzeczniczka delegatury UE w Waszyngtonie. Pierwotnie ich rozmowy zaplanowane były na środę. Jak zapowiadała kilka dni temu estońska polityk, zamierzała omówić z Rubio kwestię negocjacji pokojowych, dotyczących wojny w Ukrainie.
Jak przekazała rzeczniczka delegatury Unii Europejskiej w Waszyngtonie Adriana Brassart, do spotkania wysokiej przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kai Kallas i jej amerykańskiego odpowiednika Marco Rubio nie dojdzie z powodu "problemów z harmonogramem".
Dodała, że Kallas będzie rozmawiać w środę i w czwartek jedynie z kongresmenami i senatorami, by "omówić wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i stosunki transatlantyckie", oraz wystąpi w konserwatywnym think tanku Hudson Institute.
W tygodniowym harmonogramie rozesłanym dziennikarzom przez Departament Stanu USA spotkanie Rubio z Kallas było planowane na środę. Jednak w opublikowanym w środę harmonogramie dziennym ten punkt zniknął. Departament Stanu nie odpowiedział dotąd na pytania Polskiej Agencji Prasowej na ten temat.
"Żadna umowa pokojowa zawarta bez Ukrainy i bez Europy nie ma szansy powodzenia"
Trwająca do czwartku wizyta wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej jest jej pierwszą podróżą do USA od objęcia unijnego urzędu i zmiany władzy w Waszyngtonie.
Estońska polityk mówiła jeszcze w poniedziałek, że zamierza omówić z sekretarzem stanu USA kwestię negocjacji pokojowych, dotyczących wojny w Ukrainie.
- Powiedziałam już to bardzo wyraźnie, że żadna umowa pokojowa zawarta bez Ukrainy i bez Europy nie ma szansy powodzenia w praktyce. A zatem my również musimy przy tym porozumieniu współpracować - mówiła na konferencji po posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. Krytykowała wówczas retorykę przekazywaną z Waszyngtonu na temat Ukrainy i nazywanie ukraińskiego prezydenta "dyktatorem". - Jeśli przyjrzeć się wiadomościom płynącym ze Stanów Zjednoczonych, widać wyraźnie, że narracja rosyjska jest tam bardzo silnie reprezentowana - oceniła.
Niedawno prezydent Donald Trump nazwał Wołodymyra Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów" - nawiązując do tego, że z powodu wojny nie przeprowadzono planowanych na zeszły rok wyborów prezydenckich - oraz obarczał Ukrainę winą za inwazję, co zbieżne jest z kremlowską propagandą.
Ta mówi między innymi, że Zełenski "zabronił" przeprowadzenia wyborów, a tymczasem ukraińskie prawo zabrania organizacji wyborów prezydenckich, parlamentarnych, referendów czy dokonywania zmian w konstytucji w czasie trwania stanu wojennego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET