Białoruś najprawdopodobniej stanie się celem ucieczki libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego i jego rodziny - podała w poniedziałek agencja APA, powołując się na eksperta sztokholmskiego instytutu SIPRI.
Hugh Griffiths, przedstawiciel programu monitoringu handlu bronią Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) poinformował we wtorek, że w ubiegły czwartek i sobotę libijski samolot rządowy z oznaczeniem 5A-DCN dwa razy kursował między stolicą Libii Trypolisem a Białorusią.
Jego słowa za pośrednictwem szwedzkiej agencji informacyjnej TT podała austriacka APA.
Krwawe diamenty od Kaddafiego?
Zdaniem eksperta, na pokładzie maszyny znajdowało się "coś bardzo cennego", a czego nie dotknęły sankcje finansowe i zamrożenie aktywów m.in. przez ONZ. Mogło chodzić o tzw. krwawe diamenty, które stanowiły walutę w transakcjach między Kaddafim a państwami afrykańskimi - zasugerował ekspert SIPRI.
Dodatkowo w połowie lutego wojskowy samolot transportowy typu Ił-76 odbył lot z białoruskiej bazy wojskowej w Baranowiczach do lotniska Kaddafiego w pustynnym mieście Sabha na południowym zachodzie Libii. Prawdopodobnie maszyna przewoziła broń i amunicję - powiedział Griffiths, który jest również ekspertem ds. przemytu broni.
Białoruś zaprzeczyła wszelkim doniesieniom na temat nielegalnego transportu broni do Libii.
Od połowy lutego w Libii trwa krwawa rewolta przeciwko reżimowi Muammara Kaddafiego, który rządzi krajem od ponad 40 lat. W walkach między rebeliantami i siłami libijskiego dyktatora zginęło około dwóch tys. ludzi.
Źródło: PAP