- Reżim komunistyczny dokonał na Ukrainie wielkiego mordu, który był ludobójstwem - mówił w Kijowie prezydent Lech Kaczyński, podczas uroczystości poświęconych pamięci ofiar Wielkiego Głodu z lat 1932-33.
- 75 lat temu reżim komunistyczny dokonał na Ukrainie wielkiego mordu. Reprezentuję jeden z tych krajów, które uznają oczywistość - ten mord był ludobójstwem – oświadczył Lech Kaczyński w Operze Narodowej w Kijowie podkreślając, że polski Sejm i Senat przyjęły w 2006 r. odpowiednie akty w tej sprawie.
"Musimy pamiętać"
- Walka o pamięć to jedno z najistotniejszych zadań, jakie stoi przed państwami, które wyszły z komunizmu – ocenił Lech Kaczyński. Prezydent mówił, że na Ukrainie dokonano nawet jak na ludobójstwo rzeczy wyjątkowo okrutnych. Zaznaczył, że dotknęły one też zamieszkałych na tych terenach Polaków, Kazachów i przedstawicieli innych narodów.
Walka o pamięć to jedno z najistotniejszych zadań, jakie stoi przed państwami, które wyszły z komunizmu Lech Kaczyński
- Tragedia Ukraińców to jest jeden z przykładów nienawiści do ludzi, krzewionej przez reżim komunistyczny – mówił z kolei prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Wspomniał mord polskich oficerów w lasach katyńskich, politykę śmierci głodowej wobec Kazachów, deportacje narodów w Związku Radzieckim i pacyfikację Pragi w 1968 roku. – Wspominam i mówię: nie możemy o tym zapomnieć! Wzywam wszystkie narody, by przyłączyły się i osądziły reżim totalitarny. – zaapelował Juszczenko.
"Droga Ukrainy wiedzie na Zachód"
Lech Kaczyński podkreślił również, że Ukraińcy sami teraz wybierają swoją drogę. A on jest przekonany, że „wiedzie ona na zachód". Na te słowa sala zareagowała oklaskami.
Walka o pamięć jest potrzebna, ponieważ komunizm potrafił dokonywać mordów na największą skalę i zręcznie je ukrywać. Hitleryzm nie ukrywał w istocie swoich zbrodni, szowinizm, przemoc to były hasła głoszone otwarcie Lech Kaczyński
Lech Kaczyński podkreślił ponadto, że historia Ukrainy jest tak samo historią europejską, jak historia Francji, dlatego prawda o Wielkim Głodzie nie może pozostać ukryta.
Przekonywał, że jest to ważne, aby już nigdy nie pojawił się na naszym kontynencie totalitaryzm. - Walka o pamięć jest potrzebna, ponieważ komunizm potrafił dokonywać mordów na największą skalę i zręcznie je ukrywać - powiedział prezydent. - Hitleryzm - mówił - nie ukrywał w istocie swoich zbrodni, szowinizm, przemoc to były hasła głoszone otwarcie – dodał. Zaznaczał, że antysemityzm też nie był ukrywany.
Z kolei - jak mówił - komunizm prezentował się jako "ideologia humanistyczna". Ten mit został, zdaniem Lecha Kaczyńskiego, "kupiony" przez znaczną część elit Zachodniej Europy. Według niego, można powiedzieć, że obecnie "jest on rozbijany, ale nie jest rozbity do końca", a prawda o ludobójstwie na Ukrainie i innych zbrodniach ludobójczych komunizmu "przebija się z wielkim trudem".
Rosja odrzuciła zaproszenie
Prezydent Wiktor Juszczenko zaprosił na sobotnie uroczystości delegacje kilkudziesięciu państw, w tym z Polski. W uroczystości uczestniczą też prezydenci: Litwy - Valdas Adamkus, Łotwy - Valdis Zatlers i Gruzji - Mikcheil Saakaszwili.
Zaproszenie odrzucił prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew. Moskwa nie zgadza się z dążeniami Ukraińców do uznania Wielkiego Głodu za ludobójstwo, twierdząc, iż dotknął on nie tylko Ukrainę, lecz także inne republiki byłego ZSRR.
Zgodnie z niektórymi szacunkami historyków, w wyniku Wielkiego Głodu mogło zginąć nawet 10 milionów ludzi. W listopadzie Ukraińska Akademia Nauk ogłosiła jednak, że głód pochłonął 3,5 miliona istnień - obliczenia te oparto na porównaniu danych z oficjalnych spisów.
Historycy są zgodni, że katastrofa została wywołana celowo przez reżim stalinowski. Potwierdzają to m.in. raporty polskiej dyplomacji i wywiadu, działającego w tym czasie na sowieckiej Ukrainie.
Historycy uważają, że głód, który doprowadził do likwidacji chłopstwa jako grupy społecznej, miał na celu złamanie oporu wobec kolektywizacji, który na Ukrainie był największy.
Prezydent rezygnuje z obiadu
Wizyta polskiego prezydenta na Ukrainie potrwa kilka godzin. Bezpośrednio po uroczystości w operze Lech Kaczyński planuje wrócić do kraju, skąd w niedzielę udaje się do stolicy Gruzji Tbilisi, aby wziąć udział w obchodach piątej rocznicy Rewolucji Róż. Lech Kaczyński nie zostanie więc w Kijowie ani na wydawanym przez Juszczenkę obiedzie, ani na uroczystości odsłonięcia pomnika poświęconego ofiarom Wielkiego Głodu.
11 listopada Juszczenko i Saakaszwili uczestniczyli w Warszawie w uroczystościach z okazji 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Obaj nie wzięli jednak udziału w wydanej przez prezydenta Kaczyńskiego gali w Teatrze Wielkim. Kancelaria Prezydenta wyjaśniała później, że zarówno Juszczenko, jak i Saakaszwili informowali wcześniej, iż z powodu trudnej sytuacji wewnętrznej w swoich krajach nie wezmą udziału w gali.
mac/jjb ram
Źródło: RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP