Mimo nacisków ze strony Departamentu Stanu USA i izraelskiego rządu, były prezydent USA Jimmy Carter nie zrezygnował ze swych planów spotkania w przyszłym tygodniu z przywódcą radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas, Chaledem Meszalem - podała agencja AFP.
Meszal jest izolowany na arenie międzynarodowej przez administrację USA, a przez rząd Izraela uważany jest za jednego z największych wrogów. Dlatego Waszyngton oświadczył, że Carter jest "osobą prywatną", a polityka USA wobec Hamasu, organizacji, która stawia sobie za cel zniszczenie Izraela, nie ulega zmianie
Część ekspertów nie popiera jednak stanowiska Białego Domu i pokazuje, że dalsza izolacja Hamasu nie ma sensu, bo nie przyniosła praktycznych efektów. Co ciekawe, bezpośrednie rozmowy z Hamasem popiera nawet większość opinii publicznej w Izraelu - jak wykazał sondaż przeprowadzony w lutym tego roku na zlecenie izraelskiego dziennika "Haarec".
Do spotkanie Jimmy'egi Cartera i Meszala dojdzie w stolicy Syrii - Damaszku.
Źródło: PAP, lex.pl