Jej uzdrowienie z tętniaka mózgu zostało uznane przez papieża Franciszka za cud przypisywany wstawiennictwu Jana Pawła II. Floribeth Mora Diaz z Kostaryki powiedziała telewizji meksykańskiej, że według lekarzy jej stan był beznadziejny.
W wywiadzie dla stacji Televisa Mora Diaz opowiedziała, że w kwietniu 2011 roku doznała ciężkiego krwotocznego udaru mózgu. Po serii badań, jak relacjonowała, lekarze powiedzieli, że nic więcej nie mogą dla niej zrobić.
- Musieliby zamknąć tętnicę aluminiowym klipsem, by nie dopuścić do dalszego krwotoku, ale nie mogli nic zrobić, bo znajdowała się ona w niedostępnym miejscu mózgu - wyjaśniła Mora Diaz.
Obejrzała transmisję z beatyfikacji
1 maja 2011 roku, kilka tygodni po udarze Floribeth obejrzała transmisję telewizyjną z beatyfikacji Jana Pawła II. Jej rodzina zaś poszła na miejscowy stadion, gdzie również można było obejrzeć przekaz z Watykanu.
Następnego ranka, jak dodała, znalazła przy swoim łóżku pismo ze zdjęciem Jana Pawła II na okładce. - Usłyszałam głos, który mówił do mnie: "Podnieś się, nie lękaj się" - wspominała kobieta. - Byłam zaskoczona i patrzyłam dalej na pismo, powiedziałam: "tak" i wstałam - dodała Floribeth Mora Diaz.
Lekarze stwierdzili potem, że została wyleczona w sposób, którego nauka nie jest w stanie wyjaśnić.
W ostatnich tygodniach doszło do istotnego przyspieszenia prac nad kanonizacją Jana Pawła II. Po tym, gdy dokumentację w sprawie cudu przyjęli w głosowaniach lekarze i teolodzy z kongregacji, we wtorek uczyniła to również komisja kardynałów i biskupów.
Autor: mtom / Źródło: PAP