Zasądzono odszkodowanie dla 89-letniego Japończyka, który 46 lat niesłusznie przebywał w celi śmierci pod zarzutem poczwórnego morderstwa. Iwao Hakamada otrzyma 217 milionów jenów, czyli równowartość ponad 5,4 miliona złotych. Mężczyzna wyszedł na wolność w 2014 roku, gdy nabrano podejrzeń, że dowody przeciwko niemu zostały sfałszowane.
Iwao Hakamada, 89-letni dziś mężczyzna, w 2024 roku został uniewinniony przez sąd w mieście Shizuoka od zarzutu dokonania morderstwa czterech osób. - Uznajemy, że w materiale dowodowym znajdują się trzy sfabrykowane dowody. Stwierdziliśmy, że pana Hakamady nie można uznać za sprawcę - powiedział wtedy sędzia.
46 lat w celi śmierci
W poniedziałek ten sam sąd zdecydował o przyznaniu odszkodowania mężczyźnie w wysokości łącznie ponad 217 mln jenów, co stanowi równowartość ponad 5,4 mln zł. Tym samym za każdy dzień swojej 46-letniej odsiadki mężczyzna otrzyma 12,5 tys. jenów, czyli ok. 320 zł. Sędzia Kunii Koshi przyznał, cytowany przez BBC, że Japończyk doznał "niezwykle silnego" bólu psychicznego i fizycznego.
Według lokalnych mediów kwota jest rekordową, jaką kiedykolwiek przyznano w Japonii w podobnych sprawach kryminalnych. Prawnicy Japończyka podkreślają jednak, że suma nie dorównuje cierpieniu, jakiego doświadczył. Wskazują, że dziesięciolecia życia ze świadomością, że każdy dzień może być tym ostatnim, bardzo odbiła się na jego zdrowiu psychicznym.
ZOBACZ TEŻ: Japończyk skazany na Białorusi
Japończyk niesłusznie skazany
Iwao Hakamada, były bokser, uznawany jest za osobę najdłużej czekającą na wykonanie kary śmierci na świecie. W 1968 roku został skazany za poczwórne morderstwo - szefa zakładu przetwórstwa pasty miso, w którym pracował, i trzech członków jego rodziny, do którego doszło dwa lata wcześniej. Utrzymywał, że jest niewinny, a obciążające go zeznania podpisał pod wpływem gróźb i bicia przez policjantów. Mimo to w 1980 roku japoński Sąd Najwyższy wydał wyrok skazujący na karę śmierci.
W celi przebywał aż do 2014 roku, gdy sąd zdecydował o jego zwolnieniu, zawieszeniu kary śmierci i wznowieniu procesu, gdy nabrano podejrzeń, że dowody przeciwko niemu zostały sfałszowane przez śledczych. Testy DNA wykazały, że krew na znalezionych ubraniach ofiar nie należała do oskarżonego. W marcu 2023 roku sąd zdecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy, co doprowadziło do jego uniewinnienia.
Źródło: Guardian, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JAPAN POOL