Japonia coraz bardziej chora

Aktualizacja:

Liczba chorych na nową grypę w Japonii zmienia się praktycznie z godziny na godzinę. W niedzielę po południu wynosiła już 40 osób. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) z niepokojem patrzy na to, co dzieje się w Japonii, bo obawia się, że powstało tutaj nowe ognisko grypy.

Japoński resort zdrowia zadecydował o zamknięciu na tydzień ponad 570 szkół podstawowych i średnich oraz przedszkoli w dwóch prefekturach - Osace i Hyogo - gdzie wystąpiły przypadki A/H1N1. Władze zaapelowały również o zamknięcie szkół prywatnych.

Japońskie Ministerstwo Zdrowia podało w niedzielę, iż nowe przypadki grypy to uczniowie ze szkół w tych dwóch prefekturach - Osace i Hyogo. W sobotę właśnie w Hyogo potwierdzono pierwsze osiem przypadków A/H1N1.

Większość nowych chorych nie przebywała poza granicami kraju w ostatnim czasie.

Kilkaset osób może być chorych

W sobotę dyrektor japońskiego Narodowego Instytutu Chorób Zakaźnych i jednocześnie członek nadzwyczajnej komisji WHO ds. nowej grypy Masato Tashiro ostrzegł, iż w Japonii chorować może już nawet kilkaset osób.

Tashiro zaznaczył, iż nadal nie wiadomo, w jaki sposób nowy wirus znalazł się na terenie Japonii, a tak dynamiczny wzrost liczby przypadków oznacza, iż przenosi się łatwo z człowieka na człowieka.

Przypadki nowej grypy stwierdzono już w 39 krajach. W sobotę po raz pierwszy w Turcji, Indiach i Malezji. Oficjalne dane WHO mówią, że na A\H1N1 zachorowało już co najmniej 8451 ludzi. Wirus zabił w sumie 75 osób.

Źródło: PAP