"Jakby to był kraj Trzeciego Świata". Cypryjczycy zrezygnowani, szturmu na banki nie było


Zgodnie z zapowiedzią cypryjskie banki wznowiły w czwartek w południe (czasu lokalnego) pracę po 12-dniowej przerwie. Wszystko odbyło się spokojnie. Mimo obaw władz, Cypryjczycy nie sforsowali banków, nie doszło również do żadnych incydentów.

Wznowieniu pracy przez banki towarzyszą nadzwyczajne obostrzenia m.in. ustalenie na 300 euro na osobę dziennie limitu wypłat z banków i ograniczenie do 1 tys. euro kwoty, którą można wywieźć z wyspy. Cypryjczycy nie kryją swojego oburzenia.

- Mam poczucie strachu i rozczarowania stojąc w tej kolejce. Czuje się, jakby to był kraj Trzeciego Świata, ale co można zrobić? - mówił 64-letni emeryt Froso Kokikou, który czekał na podjęcie pieniędzy z banku.

Z kolei inny Cypryjczyk, Kostas Nikolaou, mówił, że te ostatnie dwa tygodnie były jak "powolna śmierć". - Jak mogą powiedzieć, że nie można podjąć własnych pieniędzy z banku? To nasze pieniądze, mamy do nich prawo - mówił.

- To moje pieniądze i mogę wybrać tylko 300 euro? Jak zapłacę za czynsz i rachunki? Mówią że mam prawo tylko do 300 euro. Mam tu przychodzić każdego dnia? To nie jest w porządku - mówił inny Cypryjczyk.

Prezydent chwali

Prezydent Cypru Nikos Anastasiadism na swoim profilu na Twitterze, podziękował obywatelom za "wielkie poczucie odpowiedzialności", którym wykazali się w chwili wznowienia w czwartek działalności przez banki, które były zamknięte przez 12 dni. "Chciałbym podziękować Cypryjczykom za dojrzałość i spokój, którym dali wyraz w relacjach z cypryjskimi bankami" - napisał prezydent po grecku i angielsku.

- Pokazaliśmy, że nie tylko chcemy wyciągnąć nasz kraj z tej sytuacji, ale również to, że to zrobimy - przekazał prezydent.

Sam podjął dzisiaj decyzję, że zmniejszy swoje wynagrodzenie o 25 proc. 20-procentowe redukcje dotkną też ministrów.

Nieczynne od dwóch tygodni

Cypryjskie banki były nieczynne od 16 marca w związku z negocjacjami, prowadzonymi z międzynarodowymi wierzycielami, na temat planu ratunkowego, w wysokości 10 miliardów euro, dla wyspy w zamian za restrukturyzację sektora bankowego. Początkowo planowano obłożyć jednorazowym podatkiem depozyty bankowe, ale na to rozwiązanie nie zgodził się cypryjski parlament.

Żeby zapewnić kontrolę nad przepływem kapitału, wprowadzono poważne ograniczenia wysokości transakcji finansowych.

Maksymalna kwota, którą można pobrać w gotówce z jednego banku, to 300 euro dziennie lub równoważna kwota w obcej walucie na osobę, nawet jeśli ma w tej instytucji kilka kont. Jeśli w ciągu dnia nie wykorzysta się limitu, można to uczynić w późniejszym terminie. Niemożliwe będzie natomiast realizowanie czeków.

Do 5 tys. euro na osobę ograniczono płatności i transfery poza Cyprem, dokonywane za pomocą kart płatniczych, kredytowych lub przedpłaconych.

Z wyspy za granicę można będzie wywieźć najwyżej 1 tys. euro w gotówce (lub odpowiednik w obcej walucie) na osobę. Za egzekwowanie tego zakazu odpowiedzialne będą służby celne.

Autor: abs//gak/k / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: