Prezydent Ukrainy chce rozwiązania problemu Julii Tymoszenko, który jest przeszkodą dla stowarzyszenia z UE, ale nie może przekroczyć obowiązującego prawa - powiedział w środę w Brukseli dyrektor departamentu UE w ukraińskim MSZ Wsiewołod Czencow.
Czencow przypomniał, że w trakcie niedawnej konferencji Jałtańskiej Strategii Europejskiej prezydent Wiktor Janukowycz powiedział, iż jest osobą najbardziej zainteresowaną rozwiązaniem sprawy Tymoszenko, byłej ukraińskiej premier, która odsiaduje wyrok siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją. UE domaga się jej uwolnienia, twierdząc, że skazano ją z powodów politycznych. Słowa Janukowycza to "dowód woli politycznej. Ale nie możemy przeskoczyć ukraińskich ustaw". - Decyzja musi zostać podjęta w ramach obowiązującego prawa i systemu politycznego - powiedział Czencow podczas konferencji brukselskiego think-tanku European Policy Centre.
"Jest mobilizacja w kraju"
Zapewniał, że na Ukrainie nastąpiła konsolidacja wszystkich sił politycznych, z wyjątkiem komunistów, by wdrożyć wymagane przez UE reformy prawa wyborczego i sądownictwa, aby doprowadzić do podpisania umowy stowarzyszeniowej na listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. - Jest mobilizacja w kraju, by kontynuować trudne, ale konieczne reformy - powiedział przedstawiciel MSZ w Kijowie. Problem związany z Julią Tymoszenko to jednak "sprawa oddzielna" od reform. - To bardzo ważna sprawa, ale odrębna - ocenił Czencow. O poszukiwaniu prawnych sposobów rozwiązania sprawy Tymoszenko władze Ukrainy mówią już od wielu miesięcy, lecz dotychczas niczego w tym kierunku nie uczyniły. Jednym ze sposobów wypuszczenia jej z więzienia ma być zgoda na wyjazd na leczenie za granicę, np. do Niemiec; była premier cierpi na przewlekłe schorzenie kręgosłupa. Taki scenariusz proponują ukraińskim władzom wysłannicy Parlamentu Europejskiego na Ukrainę, były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski i były przewodniczący PE Pat Cox. Polski eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO) powiedział podczas konferencji, że uwolnienie Tymoszenko pozostaje jednym z warunków podpisania umowy stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą. - Jeśli w Kijowie są jakiekolwiek złudzenia, że poprzeczka zostanie obniżona, to byłby to głęboko zły osąd, który mógłby mieć poważne geopolityczne konsekwencje - powiedział europoseł.
Co dalej Ukraino?
Ministrowie spraw zagranicznych państw UE mają podjąć decyzję w sprawie podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą na posiedzeniu 21 października w Luksemburgu. Wcześniej, 15 października, oczekiwany jest raport z misji Kwaśniewskiego i Coxa. Według niektórych unijnych źródeł jest możliwe, że do tego czasu Tymoszenko nie wyjdzie na wolność, i ostateczne decyzje mogą przeciągnąć się do rady ministrów spraw zagranicznych 18 listopada, a nawet do ostatnich godzin przed szczytem w Wilnie, planowanym na 28 i 29 listopada.
Autor: nsz//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: European People's Party, CC BY