Jak kryzys wykańcza europejską lewicę

Aktualizacja:
Europejska lewica w kryzysie
Europejska lewica w kryzysie
TVN24/fot. TVN24
Europejska lewica w kryzysieTVN24/fot. TVN24

Na madryckim placu Puerta del Sol przeciwko dotychczasowej polityce hiszpańskiego lewicowego rządu wciąż protestuje niemal 30 tysięcy ludzi. - Jedyną rzeczą której chcemy to zwrócenie większej uwagi na obywateli i ich potrzeby. Żeby każdego dnia było lepiej, a nie gorzej - mówi protestujący Hiszpan. Ale kryzys rządów lewicowych w Europie, to nie tylko problem Hiszpanii. To część większego zjawiska, które rozwija się w wielu europejskich krajach.

Mimo niedzielnych wyborów regionalnych i lokalnych i mimo związanego z tym zakazu zgromadzeń politycznych protesty na madryckim placu nie ustały. Wręcz przeciwnie nasiliły się. - Lewica poniosła porażkę wyborczą, ale prawica nie ma powodu do triumfu. Hiszpański protest, protest młodych jest skierowany przeciwko obu wielkim partiom, przeciwko systemu dwupartyjnemu i przeciwko partiom politycznym w ogóle - tłumaczy politolog Grzegorz Kostrzewa-Zorba.

Reformy nie w duchu lewicy

Manifestujący nie chcą u władzy ani obecnej lewicy, ani prawicy, choć niezadowolenie z działań socjalistycznego rządu premiera Jose Zapatero zaobserwowano w Hiszpanii dopiero kilkanaście miesięcy temu. Wcześniej premier z Madrytu był dla lewicy w Europie symbolem skutecznego przywódcy. Przez dwie kadencje od 2004 roku Zapatero sprawnie administrował Hiszpanią wcielając w życie reformy w duchu lewicowych ideałów. To on zalegalizował małżeństwa homoseksualne, wprowadził zmiany w prawie do aborcji, uprościł procedurę rozwodową czy usunął krzyże z budynków publicznych. Cieszył się poparciem, ale do czasu. Do czasu kryzysu finansowego. Ten narzucił reformy nie w duchu europejskiej lewicy a w duchu oszczędności. Za to Hiszpanie ruszyli do walki z obecnym system. Z głębokim kryzysem ekonomicznym i z gigantycznym bezrobociem. Młodzi protestują nie tylko w stolicy, ale także w 60 innych miastach. Wczoraj postanowili przedłużyć manifestacje o co najmniej tydzień.

Kryzys lewicy w Europie

Ale kryzys rządów lewicowych w Europie, to nie tylko problem Hiszpanii. To część większego zjawiska, które rozwija się w wielu europejskich krajach. - Kondycja lewicy to pewien problem, zresztą teraz wszystkie siły polityczne znajdują się w kłopocie - tłumaczy socjolog i politolog prof. Jacek Wódz. Po pierwsze ze względu na kryzys, który dotyka lub dopiero dotknie europejskie państwa. A na tym właśnie kryzysie europejska lewica mogłaby zbić potężny polityczny kapitał. Jednak tego nie robi. Z wielu, jak się okazuje, powodów.

Mieszanina wielu programów

Dzisiejsza lewica, chociaż próbuje się od tej wizji odcinać bez względu na kraj, w którym funkcjonuje, to mieszanina wielu programów partyjnych. Co odbija się na utracie zaufania wyborców. Wystarczy spojrzeć na to porównanie. Jeszcze w 2000 roku lewica rządziła w 11 krajach. Po jedenastu latach liczba ta spadła o prawie połowę i dzisiaj rządzi jedynie w sześciu. Lewej stronie politycznej, jak twierdzą politolodzy brakuje charyzmatycznych przywódców, takich jak np. były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. - Blair był dobrym ideologiem, ale zarazem organizatorem - twierdzi prof. Wawrzyniec Konarski z SWPS.

Szef brytyjskiej partii pracy, poprzez dwukrotne zwycięstwa w wyborach stał się najdłużej urzędującym laburzystowskim premierem. Jednak do czasu zaangażowania w koalicję wojenną ze Stanami zjednoczonymi w Iraku i Afganistanie. Proamerykańska polityka zagraniczna nie przysporzyła Blairowi sympatii w kraju i w wyborach w 2005 r. przewaga laburzystów w Izbie Gmin spadła. Wybory lokalne w 2006 r. Partia Pracy przegrała. Rok później na stanowisku szefa partii i premiera zastąpił go Gordon Brown. Nie na długo zasiadając jednak na tym stanowisku.

Trzeba do siebie przekonać

W niewiele lepszej sytuacji znalazła się niemiecka socjaldemokracja. Po zwycięstwie w wyborach 1998 roku - człowiekiem silnej niemieckiej lewicy stał się Gerhard Schroeder, jego następca miał być Frank Walter Steinmeier. Jednak lewica nie udźwignęła ciężaru i dzisiaj znajduje się w niemieckiej opozycji. Kryzys dotknął lewicę również w Portugalii. Jose Socrates nie podołał kryzysowi w swoim państwie i dokładnie dwa miesiące temu podał się do dymisji. Po dwóch kadencjach szefowania portugalskiemu rządowi. I w cieniu protestów. Uniknąć, ale na razie bezskutecznie porażki w walce politycznej, próbuje włoska lewica. Na razie bazuje jednak nie na swoim programie, ale na potknięciach i skandalach związanych z obecnym szefem rządu Silvio Berlsuconim.

Jak twierdzą eksperci dzisiaj szansą dla europejskiej lewicy nie jest zwycięstwo w wyborach za wszelką cenę, ale powrót do lewicowych korzeni. - Lewica nie musi wygrywać, musi się liczyć jako siła, która reprezentuje mocny elektorat i ten elektorat wie, że lewica będzie bronić jego praw - twierdzi Jacek Wódz. Najpierw jednak elektorat trzeba do siebie przekonać. A w dobie kryzysu i gospodarczego i politycznego, może się okazać to bardzo trudne.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. TVN24