Prezydent Izraela Reuwen Riwlin rozpoczął konsultacje w sprawie przyszłej koalicji rządowej z przedstawicielami nowych frakcji, które dostały się do Knesetu po wyborach z 9 kwietnia. Rozmowy powinny być formalnością, biorąc pod uwagę wyniki zeszłotygodniowych wyborów parlamentarnych.
Rządzący do tej pory w Izraelu prawicowy Likud, dzięki wsparciu mniejszych prawicowych, skrajnie prawicowych i ultraortodoksyjnych partii może zebrać większość 65 mandatów w liczącym 120 miejsc Knesecie. Na czele takiego rządu koalicyjnego najpewniej stanie dotychczasowy premier, szef Likudu Benjamin Netanjahu. Riwlin rozpoczął serię konsultacji z przedstawicielami Likudu. Następnie będzie rozmawiał z reprezentantami 10 innych frakcji, które dostały się do parlamentu, poczynając od największej. Po usłyszeniu ich rekomendacji prezydent formalnie powierzy misję utworzenia rządu kandydatowi, który według niego ma największe szanse na zbudowanie parlamentarnej większości. Wyznaczony przez prezydenta kandydat ma 28 dni na sformowanie rządu (z możliwością przedłużenia o 14 dni). Jeśli mu się to nie uda, prezydent zwróci się do kogoś innego z misją tworzenia koalicji. Jeszcze żadnej partii w historii izraelskiego parlamentaryzmu nie udało się samodzielnie zdobyć większości, przez co rządy koalicyjne są w tym kraju normą.
Autor: mtom / Źródło: PAP