Teheranowi nie grozi atak na jego instalacje nuklearne ze strony Izraela - powiedział w środę minister spraw zagranicznych Izraela Awigdor Lieberman.
- Izrael nie planuje bombardowania Iranu - powiedział przebywający w Moskwie z wizytą Lieberman w Moskwie. Zapewnił, że jego kraj nie musi atakować sąsiada, ponieważ "Izrael jest silnym krajem i możemy sami się bronić".
Od wielu miesięcy trwają medialne spekulacje, co do ewentualnej akcji Izraela w Iranie. I choć w kwietniu prezydent Szimon Peres odrzucił opcję interwencji wojskowej, wkrótce po tym dziennik "The Times" informował, że izraelskie lotnictwo przygotowuje się do ataku.
Sami Izraelczycy też w większości poparliby atak prewencyjny, wynika z przeprowadzonych ostatnio sondaży opinii publicznej.
"Wymazać Izrael z mapy"
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad mówił w 2005 roku o "wymazaniu Izraela z mapy" i powtarzał później podobne deklaracje. Władze w Teheranie groziły również odwetem w razie izraelskiego ataku.
Iran przeprowadzał próby rakiet średniego zasięgu, które nadają się teoretycznie do zaatakowania Izraela.
Źródło: PAP/Reuters