Specjalny zespół powołany przez ministra spraw zagranicznych Izraela pracuje nad wstępnym planem dotyczącym zarządzania Strefą Gazy po wojnie - przekazał w poniedziałek portal Times of Israel, powołując się na izraelską telewizję Channel 12. Dokument nie przewiduje żadnej roli dla Autonomii Palestyńskiej.
Według izraelskiej telewizji Channel 12 specjalny zespół powołany przez ministra spraw zagranicznych Izraela Eli Cohena, działający w jego resorcie, pracuje nad wstępnym planem dotyczącym zarządzania Strefą Gazy po wojnie - przekazał w poniedziałek portal Times of Israel.
Zespół ten pracuje od kilku tygodni i ma za zadanie przygotowanie dokumentu, który byłby dla rządu premiera Benjamina Netanjahu podstawą do dyskusji na temat przyszłości Strefy Gazy.
Autorzy tego wstępnego opracowania wychodzą z założenia, że Palestyńczycy będą sami sprawować rządy w półenklawie, jednak "bez zdolności do stworzenia zagrożenia dla Izraela".
Izrael i USA z różnicą zdań ws. statusu Strefy Gazy
Dokument nie przewiduje żadnej roli dla Autonomii Palestyńskiej, mimo iż administracja prezydenta USA Joe Bidena proponuje, by kontrolę nad Strefą Gazy przejęła po wojnie właśnie Autonomia Palestyńska, która rządzi teraz na Zachodnim Brzegu.
Pojawia się jednak zapis o "całkowitej swobodzie działań Izraelskich Sił Obronnych" w Strefie Gazy, a także o zapobieganiu ponownego uzbrojenia mieszkańców enklawy i "wdrożeniu pełnej demilitaryzacji". Dokument przewiduje też nadzór nad przejściami granicznymi oraz nadzorowanie Strefy przez izraelskie "morskie siły bezpieczeństwa".
Autorzy projektu zakładają, że powołany zostanie "międzynarodowy mechanizm" do spraw pomocy i służb humanitarnych, a kwestie administracyjne dotyczące ludności cywilnej enklawy będą nadzorowane przez Egipt, Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie we współpracy z organizacjami międzynarodowymi, które już teraz obecne są w Strefie, jak np. agencje ONZ.
Netanjahu przyznał ostatnio parokrotnie, że Izrael i USA dzieli różnica zdań w sprawie statusu Strefy Gazy po wojnie.
Netanjahu zapowiedział, że po zakończeniu wojny kontrolę nad palestyńską enklawą sprawować będzie - w sposób bezterminowy - Izrael. Tymczasem Waszyngton nie tylko chce oddać tę kontrolę Autonomii Palestyńskiej, ale też nakłonić izraelski rząd do zakończenia intensywnej fazy walk i wznowienia rozmów o utworzeniu państwa palestyńskiego.
Źródło: PAP