Cytowany przez "The Independent" anonimowy urzędnik brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych mówi, że Izrael może uderzyć "jeszcze przed Bożym Narodzeniem". Jednak źródło - jak i inni urzędnicy z Whitehall - mówi, że atak potrzebuje co najmniej milczącego wsparcia USA" - pisze brytyjska gazeta.
Z kolei wysoki oficer brytyjskiej armii mówi: "Jeśli Izraelczycy naprawdę chcą to zrobić, mogą chcieć tego raczej szybciej niż później. Zimowe warunki i zachmurzenie mogą uczynić operację trudniejszą, aczkolwiek na pewno nie niemożliwą. Ale jeśli to nastąpi, będzie to dla Izraelczyków decyzja polityczna, a nie wojskowa. Wiem z moich rozmów z wieloma oficerami izraelskiej armii, że mają w tej sprawie wiele wątpliwości."
Tylko ze wsparciem USA
Także anonimowi rozmówcy "Daily Mail" potwierdzają możliwość akcji zbrojnej. "Izrael zaatakuje Iran być może jeszcze przed Bożym Narodzeniem - ostrzega brytyjski wywiad" - pisze dziennik. Atak mógłby też nastąpić pod koniec grudnia lub w pierwszych dniach nowego roku. Z logistycznym wsparciem USA.
Rozmówcy "Daily Mail" z brytyjskiego rządu uważają, że Obama może poprzeć akcję Izraela, bo inaczej ryzykuje utratę bardzo ważnego poparcia amerykańskich Żydów w wyborach prezydenckich.
W ostatnim czasie źródła w ministerstwie obrony W. Brytanii potwierdziły, że przygotowano plany ewentualnościowe (contingency plans) na wypadek, gdyby również Londyn zdecydował się poprzeć akcję militarną przeciwko Teheranowi. Nie byłoby to jednak poparcie bezpośrednie - twierdzą źródła w MSZ.
Źródło: Independent, Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: Israeli Defense Force