Minister obrony Izraela Beny Ganc powiedział, że sytuacja na granicy jego kraju z Libanem musi się zmienić, a czas na działania dyplomatyczne ucieka. Szef sztabu Sił Obronnych Izraela (IDF) Herci Halewi oświadczył, że niewykluczona jest ofensywa przeciwko Hezbollahowi, który ostrzeliwuje Izrael z terytorium Libanu.
- Sytuacja na północnej granicy Izraela wymaga zmiany - powiedział minister obrony Izraela Beny Ganc na konferencji prasowej. - Czas na rozwiązania dyplomatyczne dobiega końca – dodał.
- Jeśli świat i rząd libański nie podejmą działań, aby zapobiec ostrzałowi północnych terenów Izraela i odepchnąć Hezbollah od granicy, zrobią to IDF - wskazał.
Izraelska armia nie wyklucza ofensywy przeciwko Hezbollahowi
Ze swojej strony szef sztabu IDF generał Halevi podczas wizyty w Dowództwie Północnym stwierdził, że wojsko jest "na bardzo wysokim poziomie gotowości" w obliczu eskalacji ataków Hezbollahu.
- Naszym celem jest bezpieczeństwo mieszkańców. Dzisiaj zatwierdziliśmy różne plany na przyszłość i musimy być gotowi na ofensywę, jeśli zajdzie taka potrzeba - oświadczył w środę Halevi.
Hezbollah przeprowadza ataki rakietowe na izraelskie miasto
Portal Times of Israel przypomina, że dziesiątki tysięcy mieszkańców północnego Izraela zostało ewakuowanych ze swoich domów w wyniku codziennych ataków rakietowych Hezbollahu.
Libańska organizacja w środę przyznała się do wystrzelenia serii rakiet w stronę miasta Kirjat Szemona w północnym Izraelu. W komunikacie Hezbollah stwierdził, że wystrzelił 30 rakiet w odpowiedzi na wcześniejszy atak IDF na dom w libańskiej wiosce Bint Dżbeil.
Według władz lokalnych w stronę Kirjat Szemony wystrzelono co najmniej 11 rakiet, z czego cztery spadły na miasto, niszcząc domy i infrastrukturę. Władze miasta oświadczyły, że system Żelazna Kopuła przechwycił trzy rakiety, a pozostałe spadły na niezamieszkanych terenach.
Źródło: PAP