Izrael chciał atakować Iran, USA zabroniły


W ubiegłym roku Izrael zwrócił się do Stanów Zjednoczonych o dostarczenie bomb. Po co? By użyć ich do ataku na główny kompleks nuklearny Iranu. Jednak prezydent USA George W. Bush odmówił Tel Awiwowi - donosi na swojej stronie internetowej dziennik "New York Times".

Swoją odmowną decyzję Bush tłumaczył tym, że już upoważnił CIA do przeprowadzenia tajnej akcji sabotażowej, mającej zakłócić irańską infrastrukturę atomową - pisze dziennik.

"NYT" opiera swoje doniesienia na trwających kilkanaście miesięcy rozmowach z obecnymi i byłymi urzędnikami amerykańskimi, europejskimi i izraelskimi oraz międzynarodowymi inspektorami jądrowymi.

Olmert prosi

Jak informuje nowojorska gazeta, izraelski premier Ehud Olmert poprosił Stany Zjednoczone o przekazanie jego państwu bomb o dużej sile rażenia oraz zgodę na przelot nad terytorium Iraku.

Tel Awiw miał w planach zaatakowanie kompleksu wzbogacania uranu w Natanz.

Do decyzji odmownej mieli przekonać prezydenta Busha wysocy rangą przedstawiciele administracji, w tym sekretarz obrony USA Robert Gates.

Argumentowali, że atak na Iran miałby skutki odwrotne od zamierzonych. Wtedy też Teheran miałby pretekst do wydalenia międzynarodowych inspektorów atomowych oraz do jeszcze większego utajnienia swego programu jądrowego - uważa "NYT".

Źródło: PAP