Sztuczna inteligencja, system rozpoznawania twarzy, karabin sterowany zdalnie. Irańska wersja zamachu

Źródło:
Reuters, PAP

Zabójstwa irańskiego naukowca nuklearnego Mohsena Fahrizadeha dokonano zdalnie, przy użyciu sztucznej inteligencji i karabinu maszynowego wyposażonego w "system kontrolowany z satelity" – przekazała w poniedziałek agencja Tasnim, cytowana przez Reutera. 

Odpowiedzialnością za śmierć Mohsena Fahrizadeha pod koniec listopada prezydent Iranu Hasan Rowhani obarczył "uzurpatorski reżim syjonistyczny", jak w tym kraju określany jest Izrael. Wcześniej podobną opinię wyraził szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif i ambasador tego kraju przy ONZ Madżid Tacht Rawanczi. Izrael, od dawna podejrzewany o zabijanie irańskich naukowców zajmujących się energią jądrową w ciągu ostatniej dekady, odmówił komentarza na temat ataku.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"W czasie ataku wykorzystano sztuczną inteligencję i system rozpoznawania twarzy"

– Na miejscu nie było żadnego terrorysty. Męczennik Fahrizadeh jechał autem, gdy broń wykorzystująca zaawansowaną kamerę skierowana została na niego – powiedział agencji Tasnim Ali Fadavi, zastępca dowódcy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej. Jak dodał, "karabin maszynowy był umieszczony na pick-upie i kontrolowany przy pomocy satelity". – W jego stronę zostało oddanych około 13 strzałów. W czasie ataku wykorzystano sztuczną inteligencję i system rozpoznawania twarzy – powiedział Fadavi.

Wojskowy zwrócił uwagę, że żona naukowca, która "siedziała w tym samym samochodzie, około 25 centymetrów od męża, nie została ranna".

Do tej pory w mediach irańskich pojawiały się różne, sprzeczne ze sobą informację. W zeszłym tygodniu sekretarz Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu Ali Szamchani przekazał, że atak został dokonany przy pomocy "urządzenia elektrycznego", bez udziału ludzi fizycznie znajdujących się na miejscu zamachu.

Według ekspertów, cytowanych przez Reutera, zabójstwo Fahrizadeha obnażyło luki w jego ochronie, co może sugerować, że siły bezpieczeństwa zostały zinfiltrowane oraz że Iran może być podatny na kolejne ataki.

"To, co widzę, to wielkie zakłopotanie po stronie Iranu"

Doniesienia irańskich mediów skomentowała strona izraelska. Minister edukacji tego kraju, były wojskowy Joaw Galant przekazał, że "nie miał wiedzy" o istnieniu technologii zdalnego namierzania, opisanej przez irańskiego urzędnika.

- To, co widzę, to wielkie zakłopotanie po stronie Iranu – powiedział Galant w rozmowie z rozgłośnią Army Radio. – Wygląda na to, że osoby odpowiedzialne za jego [naukowca nuklearnego – red.] bezpieczeństwo dostarczają argumenty, dlaczego nie wykonali swojej misji – dodał.

Irański program nuklearny

Fahrizadeh stał na czele programu nuklearnego AMAD w Iranie, który zdaniem Izraela i Zachodu był operacją wojskową mającą na celu zbadanie możliwości stworzenia broni jądrowej - pisze AP. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) twierdzi, że "zorganizowany program" zakończył się w 2003 roku. Amerykańskie agencje wywiadowcze zgodziły się z tą oceną w raporcie z 2007 roku.

Izrael i USA utrzymują, że Iran nadal ma ambicję opracowania broni jądrowej, wskazując na irański program budowy rakiet balistycznych i badania nad innymi technologiami. Iran twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter wyłącznie pokojowy.

MAEA zapewniała do tej pory bezprecedensowy - jak wskazuje AP - nadzór w czasie rzeczywistym nad cywilnym programem nuklearnym Iranu w następstwie podpisania w lipcu 2015 roku przez Teheran umowy nuklearnej z sześcioma światowymi mocarstwami: USA, Rosją, Chinami, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami. Z porozumienia w maju 2018 roku jednostronnie wycofał Stany Zjednoczone prezydent Donald Trump.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: