Nie ma podstaw prawnych dla monitoringu prowadzonego przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej w irańskich obiektach - oświadczył przewodniczący irańskiego Zgromadzenia Konsultatywnego Mohammad Baqer Qalibaf. Jak przypomniał, umowa z MAEA wygasła 22 maja.
W niedzielnej rozmowie z agencją Fars przewodniczący Zgromadzenia Konsultatywnego (Madżlisu) Mohammad Baqer Qalibaf podkreślił, że wygaśnięcie trzymiesięcznej umowy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA) oznacza w praktyce, iż "od soboty inspektorzy z ramienia tej agencji nie mają dostępu do zapisów kamer przemysłowych w irańskich ośrodkach sektora nuklearnego". Jak podkreślił, "nie ma obecnie podstaw prawnych dla przeprowadzania tego rodzaju działań".
W ubiegłym tygodniu MAEA podała, że rozmowy w sprawie przedłużenia umowy regulującej dostęp i monitoring tych obiektów w Iranie trwają.
Nie jest jasne, jaki wpływ będzie mieć czasowe zawieszenie inspekcji MAEA na dalszy przebieg rozmów w sprawie pełnego powrotu do porozumienia nuklearnego z Iranem, które z tym krajem zawarły w 2015 roku Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy. Na mocy tej umowy irański program atomowy miał zostać znacznie ograniczony w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji na ten kraj.
W środę zakończyła się w Wiedniu trzecia runda rozmów przedstawicieli Iranu oraz stron porozumienia - sygnatariuszy umowy nuklearnej. W rokowaniach jako obserwator uczestniczyła także delegacja USA.
Jednostronne wycofanie się z układu
W maju 2018 roku prezydent Donald Trump jednostronnie wycofał USA z tego porozumienia. Administracja w Waszyngtonie przywróciła wtedy cały szereg sankcji wobec Iranu, jakie obowiązywały przed jego zawarciem.
Po ogłoszeniu przez Biały Dom, że nie zamierza respektować porozumienia, Teheran podjął decyzję o stopniowym powrocie do wzbogacania uranu i niestosowaniu się do ograniczeń, jakie umowa nakładała na rozwój sektora nuklearnego w tym państwie. Decyzję tę zatwierdził swymi uchwałami irański parlament.
Powrót do rozmów
Nowy prezydent USA Joe Biden zapowiedział w początkach 2021 roku powrót do umowy z Iranem, dał jednak do zrozumienia, że najpierw Iran musi zacząć ściśle przestrzegać jej postanowień, w tym - zaprzestać wzbogacania uranu do poziomu 20 procent. Według porozumienia Iran może wzbogacać uran do poziomu zawartości 3,67 procent rozszczepialnego izotopu U235.
W oświadczeniu wydanym w ubiegłym tygodniu trzy europejskie kraje - Francja, Niemcy i Wielka Brytania - podkreśliły, że mają nadzieję osiągnąć porozumienie do 21 maja, kiedy wygasa umowa między Teheranem a Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA) w sprawie dalszego monitorowania niektórych irańskich działań jądrowych.
"Jeszcze nie doszliśmy do porozumienia w najbardziej krytycznych punktach. Sukces nie jest w żaden sposób gwarantowany, ale też nie jest niemożliwy" - napisano w komunikacie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock