W Wiedniu rozpocznie się w piątek kolejna runda rozmów delegacji Iranu i pięciu światowych mocarstw - Rosji, Chin, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec, w sprawie ożywienia umowy atomowej z 2015 roku. W negocjacjach pośrednio uczestniczą także Stany Zjednoczone, które wyszły z porozumienia w 2018 roku. Przedstawiciel Departamentu Stanu USA poinformował w czwartek, że powrót do układu atomowego z Iranem jest możliwy w ciągu kilku tygodni.
Powrót do układu atomowego z Iranem z 2015 roku jest możliwy w ciągu kilku tygodni - ocenił amerykański dyplomata podczas telefonicznego briefingu prasowego na temat rozpoczynającej się w piątek czwartej rundy rozmów negocjatorów USA i Iranu w Wiedniu.
- Czy to możliwe, że w ciągu najbliższych tygodni zobaczymy wspólny powrót do wypełniania warunków? Tak, to możliwe. Czy to prawdopodobne? Tylko czas pokaże, bo ostatecznie to kwestia politycznej decyzji, która musi zostać podjęta w Iranie - powiedział przedstawiciel Waszyngtonu. Jak zaznaczył, możliwe byłoby osiągnięcie porozumienia jeszcze przed wyborami prezydenckimi w Iranie 18 czerwca.
Negocjacje w Wiedniu
Do tej pory odbyły się trzy rundy rozmów na temat umowy atomowej, ale przecieki do prasy są bardzo skromne. Wiadomo właściwie tyle, że obie strony różnią się ciągle w wielu kwestiach i nadal nie jest jasne, jakie są szanse na osiągnięcie porozumienia. Jak pisze agencja Reutera, jeden z europejskich dyplomatów zdradził, że Waszyngton przedstawił Iranowi kompleksową propozycję, która obejmowała usunięcie sankcji w kluczowych sektorach, takich jak ropa naftowa, gaz i bankowość, i wskazał na pewną otwartość na złagodzenie sankcji związanych z terroryzmem i prawami człowieka. Według tego dyplomaty Iran nie wykazał jednak chęci ograniczenia jakichkolwiek działań w związku z uruchamianiem zaawansowanych wirówek do wzbogacania uranu, ani nie zobowiązał się do ich zniszczenia. Wśród delegatów z krajów zachodnich podobno rośnie także przekonanie, że irański zespół negocjacyjny jest na "krótkiej smyczy" u najwyższych władz Iranu, które wierzą, że mogą uzyskać więcej, niż obecnie proponują im Stany Zjednoczone. Główny irański negocjator ds. atomowych Abbas Arakczi powiedział w irańskiej telewizji publicznej, że "jeszcze wiele pozostaje do zrobienia". - Kiedy to się stanie, tego obecnie nie wiadomo i nie da się określić ram czasowych w tej kwestii. Iran stara się, aby stało się to tak szybko, jak to możliwe, ale nie zrobimy nic w pośpiechu - powiedział Arakczi.
Spory o program nuklearny Iranu
Jak dotąd obie strony zgłaszały chęć powrotu do umowy, od której odstąpiła administracja Donalda Trumpa w 2018 r. Dotąd jednak negocjatorzy nie mogli się porozumieć m.in. co do warunków powrotu i tego, która strona podejmie pierwszy krok. Iran chce, by USA najpierw zniosły sankcje. USA żądają, by Teheran najpierw ograniczył swój program nuklearny do limitów wyznaczonych przez umowę.
W ostatnim czasie Iran poczynił znaczne postępy w procesie wzbogacania uranu, wzbogacając go do poziomu 60 procent, czyli blisko poziomu potrzebnego do konstrukcji broni jądrowej. Warunki mówiły o ograniczeniu wzbogacania uranu do poziomu 3,75 procenta.
Jak stwierdził przedstawiciel USA, dotychczasowe trzy rundy negocjacji nie przyniosły żadnych uzgodnień, ale "skrystalizowały wybory, jakich muszą dokonać USA i Iran".
Źródło: PAP