- Polacy cierpieli i oni o tym wiedzieli. Jak mogli, tak pomagali - mówi Polka mieszkająca od ponad 70 lat w Iranie. Po wojnie kraj był dla polskich emigrantów ziemią obiecaną. Teraz próbuje otwierać się na świat. Materiał "Faktów" TVN.
Helena Stelmach, mieszkająca w Iranie od ponad 70 lat, przypłynęła tam z matką wraz z grupą uchodźców ewakuowanych ze Związku Radzieckiego z armią gen. Andersa.
Dla 120 tys. polskich emigrantów Iran wydawał się wtedy ziemią obiecaną. - Polacy cierpieli i oni o tym wiedzieli. Pomagali nam. Jak mogli tak pomagali - mówi Polka.
Trudny początek
Początki były jednak trudne. Przez wiele miesięcy pani Helena mieszkała z matką w obozie dla uchodźców. Tam szerzyły się choroby. - Byłem wtedy dzieckiem, ale głośno mówiło się o tym, że polscy uchodźcy chorują na tyfus. Zdarzało się, że Irańczycy, którzy im pomagali też umierali na tę chorobę - mówi Mohammed Ali Nikpour, mąż pani Heleny.
Po uzyskaniu zgody od irańskich władz matka Polki założyła sklep. Niedługo później pani Helena wyszła za mąż. - Mi w Iranie było dobrze. Kiedy mówiłam, że jestem Polką to zaraz wszędzie drzwi były otwarte - wspomina.
Czeka na turystów
Być może niedługo o irańskiej gościnności będą się mogli przekonać też inni Polacy. Po zawarciu porozumienia nuklearnego ze światowymi mocarstwami Iran czeka na zniesienie sankcji i liczy, że wkrótce będą tam przyjeżdżać miliony turystów z całego świata.
W Iranie obowiązuje prawo oparte na surowych zasadach religijnych, ale w rzeczywistości państwo pozwala na więcej niż mogłoby się wydawać. Irańczycy nie kryją radości na widok zachodnich turystów. Wiedzą, że wraz z nimi mogą pojawić się tam pieniądze, nowe miejsca pracy i bardzo potrzebne inwestycje.
Na otwarcie i podbój Iranu szykują się już polscy przedsiębiorcy. Z misja gospodarczą do Iranu przyleciał właśnie wicepremier Janusz Piechociński. Towarzyszy mu kilkudziesięciu przedstawicieli polskiego biznesu. Na kontaktach z Irańczykami najwięcej może zyskać nasz sektor żywnościowy i wydobywczy.
Autor: js/gry / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN