Gabinet premiera Mohammeda Szia al-Sudaniego zyskał w czwartek poparcie irackiego parlamentu. Jego kandydaturę wysunął największy blok parlamentarny - Rama Koordynacyjna, wspierany przez Iran sojusz głównie szyickich partii, który zdołał jednak zawrzeć polityczny sojusz z ugrupowaniami kurdyjskimi i sunnickimi.
Iracki parlament zaaprobował w czwartek nowy gabinet premiera Mohammeda Szia al-Sudaniego. Utworzenie rządu kończy trwający od wyborów w październiku 2021 roku polityczny impas w Iraku. Po raz pierwszy od 2005 roku do rządu nie weszli członkowie szyickiego bloku Muktady as-Sadra.
W połowie października parlament wybrał Abdula Latifa Raszida na prezydenta kraju, który nominował na stanowisko premiera al-Sudaniego. Sformowany przez niego gabinet cieszy się w parlamencie poparciem partii proirańskich.
Premier Iraku chce reformy prawa wyborczego i walki z korupcją
Deputowani zaaprobowali w czwartek zarówno skład nowego rządu, jak i program al-Sudaniego, który przewiduje reformę prawa wyborczego w ciągu trzech miesięcy od zaprzysiężenia gabinetu, a następnie - w ciągu roku - rozpisanie wyborów.
Nowy premier obiecał też walkę z "epidemią korupcji", rozszerzenie kompetencji władz regionalnych i lepszą współpracę z Irackim Regionem Kurdystanu.
Kandydaturę al-Sudaniego na premiera wysunął największy blok parlamentarny - Rama Koordynacyjna, wspierany przez Iran sojusz głównie szyickich partii, który zdołał jednak zawrzeć polityczny sojusz z ugrupowaniami kurdyjskimi i sunnickimi.
Muktada As-Sadr wygrał wybory, po chwili odchodzi z polityki
W wyborach w październiku 2021 roku najwięcej miejsc w parlamencie zdobyła partia wpływowego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra. Ugrupowanie nie zdołało jednak sformować większościowego gabinetu, a stojący w opozycji wobec ugrupowań wspieranych przez Iran as-Sadr polecił swoim posłom zrezygnować z mandatów.
Wcześniej jednak rywalizacja as-Sadra i wspieranego przez Iran byłego premiera Nuriego al-Malikiego była jednym z głównych powodów, dla których przez ponad rok po wyborach nie udało się sformować rządu - przypomina Associated Press.
Pod koniec sierpnia as-Sadr ogłosił swoje odejście z polityki i zażądał rozpisania przedterminowych wyborów, co wywołało walki uliczne między jego zwolennikami i bojówkami konkurencyjnych ugrupowań oraz armią. Zginęło w nich co najmniej 30 osób - podaje AP.
Źródło: PAP