Sześć osób zginęło od początku demonstracji w północno-wschodnich Indiach przeciwko ustawie przyznającej obywatelstwo niemuzułmanom - poinformowały w niedzielę władze. W części regionów kraju nie działa internet i wprowadzono godzinę policyjną.
Największe napięcie utrzymuje się w największym mieście stanu Asam, Guwahati, gdzie w niedzielę demonstrowało pięć tysięcy ludzi.
W stanie Asam cztery osoby zmarły w szpitalu po postrzeleniu przez policję w trakcie demonstracji. Jedna osoba zginęła w pożarze w sklepie, a jeszcze inna została pobita na śmierć podczas protestów.
W stanie Bengal Zachodni zawieszono na części linii kursowanie pociągów, które zostały podpalone.
Nowe prawo
Nowa ustawa ułatwia uzyskanie obywatelstwa Indii uchodźcom z Afganistanu, Bangladeszu i Pakistanu pod warunkiem, że nie są oni muzułmanami. Przyznaje ona obywatelstwo indyjskie buddystom, chrześcijanom, hinduistom, wyznawcom dżinizmu, parsom i sikhom, którzy uciekli z tych krajów przed 2015 rokiem.
Opozycja i organizacje obrony praw człowieka uważają, że nowe prawo stanowi część nacjonalistycznego programu premiera Narendry Modiego zmierzającego do zmarginalizowania 200 milionów muzułmanów w Indiach.
Muzułmanie stanowią ponad 14 procent ludności Indii, jednak w niektórych stanach jest ich wyraźnie więcej. Na przykład w Bengalu Zachodnim mieszka ich 27 procent, a w Asamie - 34 procent.
Autor: kz/adso / Źródło: PAP