Prezydent Donald Trump w sierpniu miał powiedzieć swojemu ówczesnemu doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Johnowi Boltonowi, że chce wstrzymywać pomoc militarną dla Ukrainy do momentu, aż władze tego państwa rozpoczną dochodzenie w sprawie syna Joe Bidena - podał w niedzielę "New York Times", powołując się na osoby zaznajomione z fragmentami nieopublikowanej jeszcze książki Boltona. Donald Trump zaprzecza, by takie słowa padły.
Doniesienia o fragmentach książki Johna Boltona pojawiają się czasie procesu impeachmentu Donalda Trumpa, toczącego się przed Senatem. Jak zauważyła agencja Reutera, rośnie tam presja na republikańską większość, by wezwać byłego doradcę Trumpa jako świadka w sprawie. Trump wielokrotnie odrzucał jednak żądania demokratów przekazania Senatowi dokumentów dotyczących działalności jego administracji na Ukrainie w ubiegłym roku. Wezwał też byłych i obecnych członków jego administracji, w tym Johna Boltona i obecnego sekretarza stanu Mike'a Pompeo, aby nie brali udziału w procesie.
Fragmenty książki Boltona podważą linię obrony?
Jak informuje CNN, wypowiedź Donalda Trumpa, którą miał opisać John Bolton, w ścisły sposób wiązała pomoc militarną Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy ze wszczęciem przez władze w Kijowie dochodzenia dotyczącego Huntera Bidena, syna jednego z głównych rywali Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich 2020 roku, byłego wiceprezydenta Joe Bidena.
Doniesienia "New York Timesa" nie zawierają cytatów z powstającej książki Boltona, a wypowiedzi ludzi zaznajomionych z jej treścią. Mogę one jednak przyczynić się do podważenia kluczowej linii obrony prezydenta Trumpa w procesie, która zakłada, że w lipcowej rozmowie prezydentów Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego nie było "quid pro quo" (coś za coś) w sprawie śledztwa i pomocy militarnej.
Prawnik Johna Boltona Charles Cooper w wydanym oświadczeniu, jak pisze CNN, zasugerował, że materiały, w których posiadaniu jest nowojorski dziennik, są dokładne. Jak powiedział, szkic książki skierowany została do Rady Bezpieczeństwa Narodowego w celu sprawdzenia, czy informacje w niej zawarte są zgodne ze standardami bezpieczeństwa. "To niestety jasne, biorąc pod uwagę artykuł w "New York Times", że proces sprawdzania treści przed publikacją był przeprowadzany nieprawidłowo, a informacje w niej zawarte były ujawnione także osobom innym niż te uprawnione do przeglądania treści" - oświadczył Cooper.
"Jeśli John Bolton to powiedział, to jedynie po to, by sprzedać książkę"
W serii wpisów na Twitterze Donald Trump odrzucił doniesienia zawarte w tekście "New York Timesa". "Nigdy nie powiedziałem Johnowi Boltonowi, że pomoc dla Ukrainy jest uzależniona od śledztwa przeciw demokratom, w tym Bidenom. (…) Jeśli John Bolton to powiedział, to jedynie po to, by sprzedać książkę" - napisał Trump.
Procedura impeachmentu przed Kongresem
Kontrolowana przez demokratów Izba Reprezentantów w grudniu 2019 roku przegłosowała dwa artykuły impeachmentu Trumpa, stawiając go tym samym w stan oskarżenia. Jeden z artykułów zawiera zarzut nadużycia władzy poprzez wywieranie nacisku na Ukrainę, by wszczęła śledztwo wobec jego potencjalnego rywala w wyborach prezydenckich Joe Bidena. Drugi stwierdza, że Trump utrudniał Kongresowi dochodzenie w tej sprawie.
Prezydent uważa, że jest niewinny, śledztwo w swojej sprawie uznaje za motywowane politycznie i nie przyznaje się do żadnych nadużyć w polityce wobec Ukrainy.
Do usunięcia prezydenta z urzędu potrzeba większości dwóch trzecich, czyli 67, głosów w Senacie. Z uwagi na przewagę republikanów w wyższej izbie Kongresu wiele wskazuje na to, że Trump zostanie uniewinniony.
Początkowo oczekiwano, że proces potrwa około dwóch tygodni, ale spory na temat świadków i inne, których nie można wykluczyć na procesie, mogą sprawić, że się przeciągnie. Tymczasem 3 lutego zaczynają się prawybory w Partii Demokratycznej, w których o nominację prezydencką stara się troje kandydatów, którzy są jednocześnie senatorami: Bernie Sanders, Elizabeth Warren i Amy Klobuchar. A 4 lutego Trump ma wygłosić w Kongresie doroczne orędzie o stanie państwa. Gdyby w tym czasie proces w Senacie nadal się toczył, byłaby to sytuacja kłopotliwa i bezprecedensowa w dziejach Ameryki.
Trump jest trzecim w historii prezydentem Stanów Zjednoczonych, który został postawiony w stan oskarżenia w ramach impeachmentu, czyli procedury usunięcia funkcjonariusza publicznego z zajmowanego urzędu. W 1974 roku Richard Nixon zrezygnował z prezydentury jeszcze przed senackim głosowaniem, a w roku 1999 wniosek o pozbawienie władzy prezydenta Billa Clintona nie uzyskał w Senacie wymaganego poparcia dwóch trzecich jego składu.
Źródło: Reuters, CNN, PAP