W ciągu ostatnich trzech dni rebelianci Huti zatrzymali w Jemenie 11 pracowników Organizacji Narodów Zjednoczonych. ONZ domaga się ich bezpiecznego i bezwarunkowego uwolnienia tak szybko, jak to możliwe – powiedział rzecznik ONZ Stephane Dujarric.
11 pracowników agencji ONZ zostało zatrzymanych przez rebeliantów Huti w Jemenie w niejasnych okolicznościach - poinformowały w piątek źródła lokalne. Prawdopodobnie zatrzymano także pracowników innych organizacji humanitarnych - podała agencja AP.
Do zatrzymań doszło w czasie, kiedy separatyści Huti od miesięcy ostrzeliwują statki handlowe na Morzu Czerwonym, zyskując coraz większy rozgłos na arenie międzynarodowej. Jednocześnie tłumią opór w kraju. Niedawno na śmierć skazano tam 44 osoby.
Powołując się na pracowników ONZ AP poinformowała, że wśród zatrzymanych są pracownicy agencji zajmujących się prawami człowieka, pomocą rozwojową i żywnościową. Zatrzymana została także żona jednego z nich. Organizacja Praw Człowieka Mayyun przekazała, że do aresztowań doszło w czterech prowincjach Jemenu zajętych przez Huti.
"Z całą stanowczością potępiamy tę niebezpieczną eskalację, która stanowi naruszenie praw i immunitetów pracowników Organizacji Narodów Zjednoczonych przyznanych im na mocy prawa międzynarodowego. Uważamy ją za opresyjną i totalitarną praktykę szantażu w celu osiągnięcia korzyści politycznych i gospodarczych" - czytamy w cytowanym przez AP oświadczeniu ONZ.
USA zwiększają presję ekonomiczną na Huti
Nie jest jasne, co było przyczyną zatrzymania pracowników organizacji międzynarodowych, jednak, podkreśliła AP, doszło do nich w okresie, gdy Hutim brakuje waluty, aby wesprzeć gospodarkę. Jak podała ostatnio agencja Bloomberg, USA planuje dalsze zwiększenie presji ekonomicznej na Huti poprzez blokowanie źródeł ich dochodów.
- Wewnętrzne napięcia i konflikty mogą wymknąć się spod kontroli i doprowadzić Jemen do całkowitego załamania gospodarczego - ostrzegł jemeński dziennikarz Mohammed Ali Thamer w analizie opublikowanej przez Carnegie Endowment for International Peace.
Wojna domowa pomiędzy szyickimi milicjami Huti a legalnym sunnickim rządem doprowadziła do śmierci ponad 150 tys. osób i spowodowała jedną z najdramatyczniejszych światowych katastrof humanitarnych.
W Jemenie około 65 proc. społeczności stanowią sunnici, a około 35 proc. to szyici. Huti należą do Zajdytów - odłamu szyitów, który przez tysiąc lat rządził w północnym Jemenie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: YAHYA ARHAB/PAP/EPA