Oskarżeni o atakowanie policji zwolnieni za kaucją


Rozprawa dotyczącą 44 osób oskarżonych o udział w zamieszkach w pobliżu biura rządu centralnego Chin w Hongkongu została odroczona. Oskarżeni, którym grozi 10 lat więzienia, zostaną zwolnieni za kaucją.

Zarzuty postawione 44 osobom dotyczą wydarzeń z 28 lipca, gdy grupa demonstrantów starła się z policją w dzielnicy Sheung Wan na wyspie Hongkong, niedaleko siedziby biura łącznikowego centralnego rządu ludowego ChRL – symbolu chińskiej władzy nad Hongkongiem.

Według władz demonstranci atakowali funkcjonariuszy "śmiercionośną bronią", w tym kostkami chodnikowymi i zaostrzonymi metalowymi prętami. Policja użyła gumowych kul i gazu łzawiącego; rannych zostało co najmniej 16 osób.

Tydzień wcześniej, 21 lipca, protestujący otoczyli biuro łącznikowe, malowali antyrządowe hasła na murach i zachlapali czarną farbą godło ChRL na fasadzie budynku. Działania te stanowczo potępił Pekin i podległe mu państwowe media, które przedstawiają demonstrantów jako brutalnych separatystów.

Wśród 44 osób oskarżonych w związku ze starciami z 28 lipca jest pielęgniarka, były pilot linii lotniczych Cathay Pacific oraz uczniowie i studenci. Oprócz udziału w zamieszkach jedną osobę oskarżono o posiadanie broni, a kilka innych o napaść na policjantów.

Rozprawa odroczona

Dziesiątki oskarżonych pojawiły się w środę na sali sądowej, ale rozprawę odroczono do 19 listopada, ponieważ prokuratorzy poprosili o więcej czasu na analizę 35 godzin nagrań, w tym wykonanych przez policję, a także pochodzących z kamer monitoringu i opublikowanych w internecie.

Według prawników oskarżeni mają zostać zwolnieni za kaucją i oczekiwać na rozprawę na wolności.

HongkongPAP

Kryzys w Hongkongu

Trwające od prawie czterech miesięcy prodemokratyczne demonstracje pogrążyły byłą brytyjską kolonię w największym kryzysie politycznym od przekazania jej Chinom w 1997 roku. Władze obiecały niedawno, że spełnią jeden z pięciu postulatów protestujących, ale nie przychyliły się do żadnego z pozostałych żądań.

Szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam obiecała, że wycofa kontrowersyjny projekt zmian prawa, który miał między innymi umożliwić ekstradycję podejrzanych do Chin kontynentalnych. Nie przychyliła się jednak do żadnego z pozostałych czterech postulatów protestujących.

Żądają oni niezależnego śledztwa w sprawie działań rządu i przypadków rzekomego nadużycia siły przez policję, nienazywania protestów "zamieszkami", uwolnienia wszystkich zatrzymanych demonstrantów oraz powszechnych, demokratycznych wyborów władz regionu.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: