Joshua Wong, przywódca tak zwanej rewolucji parasolek, został skazany w środę już po raz drugi za udział w protestach z 2014 roku. Ich uczestnicy domagali się zachowania autonomii Hongkongu i w pełni demokratycznych wyborów regionalnych.
W lipcu 2016 roku Joshua Wong oraz inny z przywódców rewolucji parasolek - Alex Chow zostali uznani za winnych udziału w nielegalnym zgromadzeniu i przedostaniu się na teren kompleksu rządowego, a trzeci z liderów - Nathan Law - nakłaniania innych osób do buntu. Ich działania zapoczątkowały masowy ruch prodemokratyczny, którego symbolem były żółte parasole, stanowiące ochronę przed gazem pieprzowym używanym przez policję.
Wypuszczony za kaucją
Trzej studenci - przywódcy protestów demokratycznych w Hongkongu w 2014, znanych jako Occupy Central - ostatecznie uniknęli więzienia. Sąd Najwyższy Hongkongu przychylił się w sierpniu 2016 roku do wniosku obrony o karę w zawieszeniu.
Reuters przypomina, że przeciwko Wongowi toczy się jeszcze jedno postępowanie w związku z zarzutem o podżeganie do nieposłuszeństwa społecznego. Od sierpnia ubiegłego roku odsiadywał karę sześciu miesięcy więzienia.
W związku z odwołaniem złożonym przez Wonga został on niedawno wypuszczony za kaucją. Pierwsze posiedzenie w sądzie apelacyjnym odbyło się we wtorek. Ostateczna decyzja sądu w drugiej sprawie Wonga zostanie wydana w terminie późniejszym.
79 dni demonstracji
We wrześniu 2014 roku protestujący, których większość stanowili licealiści, studenci i młodzi pracujący, domagali się nieingerowania władz centralnych Chin w zaplanowane na 2017 rok pierwsze w historii wybory powszechne w Hongkongu. Żądali też dymisji szefa lokalnej chińskiej administracji. Powszechny sprzeciw protestujących wywołała zapowiedź wcześniejszego zatwierdzania kandydatów w wyborach przez lojalny wobec Pekinu komitet nominacyjny.
W pierwszych tygodniach na ulice wyszły dziesiątki tysięcy ludzi. Dochodziło do starć z policją. Jednak z czasem demonstracje słabły. Policja zlikwidowała ostatnie miejsce protestów w połowie grudnia 2014 roku. Trwające 79 dni demonstracje uliczne sparaliżowały centralną część Hongkongu i należały do najodważniejszych wystąpień przeciwko władzom w Pekinie.
Gdy w 1997 roku Hongkong, była brytyjska kolonia, wracał pod rządy Pekinu w ramach zasady "jeden kraj, dwa systemy", obiecano mu szeroki zakres autonomii, w tym politycznej. Jak przewiduje agencja Reutera, uznanie za winnych studenckich przywódców, których bardziej radykalni działacze mogą ogłosić "politycznymi męczennikami", może spowodować kolejne demonstracje w okresie narastających tarć między Hongkongiem a Pekinem.
Autor: MR//now / Źródło: PAP