Demokratyczni działacze przyznali się do stawianych zarzutów. Pozostaną w areszcie

Źródło:
PAP

Joshua Wong i dwoje innych działaczy demokratycznych w Hongkongu pozostaną w areszcie do wydania wyroku. Przyznali się do stawianych im zarzutów dotyczących nawoływania do protestu przed kwaterą główną policji w 2019 roku. Grozi im po trzy lata więzienia.

Wyrok w sprawie Joshui Wonga, Agnes Chow i Ivana Lama, byłych liderów rozwiązanej obecnie partii Demosisto, oczekiwany jest 2 grudnia – podała w poniedziałek publiczna hongkońska stacja RTHK.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Stawiane im zarzuty dotyczą oblężenia kwatery głównej hongkońskiej policji w dzielnicy Wan Chai 21 czerwca 2019 roku przez uczestników antyrządowego protestu, którzy domagali się wycofania planów nowelizacji prawa ekstradycyjnego.

Nie doszło wówczas do poważnych starć z policją, ale demonstranci blokowali drogi i wejścia do siedziby policji, niszczyli kamery monitoringu i dewastowali zewnętrzny mur budynku – przypomina RTHK.

Wong, Chow i Lam przyznali się do zarzutu nawoływania do udziału w nieautoryzowanym zgromadzeniu. Chow dodatkowo przyznała się do udziału w demonstracji, a Wong – do jej zorganizowania. Grożą im trzy lata więzienia.

Narzucenie kontrowersyjnych przepisów

Prodemokratyczne protesty wstrząsały Hongkongiem przez całą drugą połowę 2019 roku, przybierając różne formy: od olbrzymich, pokojowych marszów z udziałem nawet ponad miliona osób, po akty wandalizmu i brutalne starcia radykalnych grup demonstrantów z policją.

Protesty ucichły na początku 2020 roku, po wprowadzeniu przez władze ograniczeń związanych z pandemią COVID-19. Pod koniec czerwca rząd centralny ChRL narzucił Hongkongowi kontrowersyjne przepisy bezpieczeństwa państwowego, które według demokratów oznaczają kres wolności i autonomii Hongkongu. Pekin twierdzi, że nowe prawo jest konieczne, by utrzymać w regionie porządek.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP